Nowoczesna stomatologia pozwala uratować coraz więcej zębów

Laser to obecnie nasze stomatologiczne „Star Wars” – mówi Irmina Materna, lekarz dentysta i endodonta.

Publikacja: 20.02.2023 21:00

Lekarz dentysta, endodonta Irmina Materna, CEO DeClinic Warszawa

Lekarz dentysta, endodonta Irmina Materna, CEO DeClinic Warszawa

Foto: mat. pras.

Materiał powstał przy współpracy z kliniką DeClinic

W ostatnich latach coraz więcej stomatologów podczas leczenia posługuje się mikroskopem i laserem. Jakie korzyści daje pacjentowi leczenie kanałowe z użyciem właśnie tych narzędzi?

Leczenie kanałowe, czyli endodoncja, polega na mechanicznym usunięciu z wnętrza zęba zainfekowanej bakteriami miazgi, dezynfekcji kanałów korzeniowych i szczelnym ich wypełnieniu. Odkąd w stomatologii pojawiły się mikroskopy, w endodoncji zmieniło się prawie wszystko, z wyjątkiem anatomii. Dziś już wiemy, że system kanałowy jest niezwykle rozbudowany, nie ogranicza się do kanału głównego czy kanałów dodatkowych. Nasza uwaga jako lekarzy koncentruje się przede wszystkim na licznych kanałach bocznych i delcie korzeniowej. Przestrzenie te nie są dostępne dla ludzkiego oka, nawet pracując w powiększeniu, czyli pod mikroskopem. Wnętrze zęba ma wymiary około 3 x 4 mm, a kanał korzeniowy średnicę ułamka milimetra. Jak widać, pole manewru lekarz ma tu minimalne, co wymaga od niego najwyższej precyzji, by leczenie było udane.

Mikroskop powiększa i oświetla leczony obszar. Przy jego pomocy można dokładniej obejrzeć wnętrze zęba, znaleźć ujścia kanałów, sprawdzić, czy w środku nie ma dodatkowych uszkodzeń, złamanych narzędzi lub innych niespodzianek. Leczenie kanałowe pod mikroskopem umożliwia zachowanie zębów, które w przeszłości trzeba byłoby usunąć.

Endodoncja to leczenie bardzo inwazyjne?

Współcześnie to leczenie mało inwazyjne. Oszczędnie opracowujemy kanały i odchodzimy od ich mocnego poszerzania, ale musimy z nich usunąć zainfekowaną miazgę i warstwę mazistą, czyli warstwę zanieczyszczeń, która powstaje podczas opracowywania kanałów niezależnie od tego, jakiej techniki użyjemy. Warstwa ta utrudnia dyfuzję (przenikanie) płynów, utrudnia także wypełnienie kanałów, drażni tkanki okołowierzchołkowe i często jest przyczyną niepowodzeń w leczeniu. Chcąc ją usunąć, musimy postawić na skuteczne płukanie (irygację) i dezynfekcję. Określamy to jako „tsunami płynów”, najlepiej podchlorynu sodu (NaOCl). Dokładne płukanie jest warunkiem szczelnego przylegania materiałów wypełniających i zapewnienia aseptyki, szczególnie w trudno dostępnych miejscach. Jednak aby podchloryn działał, musi zostać zaktywowany, zwykle z użyciem ultradźwięków. Aktywacja podgrzewa środek płuczący, dzięki czemu dezynfekcja jest bardziej skuteczna. Zdecydowanie wyższy poziom w irygacji dezynfekcji osiągamy dzisiaj dzięki laserom – to obecnie nasze stomatologiczne „Star Wars”.

Laser erbowo-jagowy zapewnia najszerszy zakres zabiegów na tkankach twardych i miękkich wśród laserów swojej generacji. Zdolność lasera do wykorzystania niskoenergetycznych i krótkich impulsów doskonale sprawdza się w leczeniu endodontycznym. Dodatkowo laser, którego używamy w naszych klinikach, pozwala łączyć w sobie dwie uzupełniające się technologie Er:YAG i Nd:YAG w jednej terapii, która pozwala na maksymalnie skuteczną dezynfekcję i oczyszczenie zwłaszcza kanałów o skomplikowanej anatomii.

Technologia ta składa się z dwóch etapów – pierwszy to wykorzystanie energii lasera Er:YAG do wytworzenia fotoakustycznej fali uderzeniowej rozchodzącej się w roztworze wspomnianego podchlorynu, dzięki czemu kanał główny oraz jego liczne odgałęzienia zostają oczyszczone; drugi – wprowadzenie światłowodu lasera Nd:YAG do kanałów, co pozwala na głęboką dezynfekcję.

Jakie jeszcze inne nowinki pojawiły się ostatnio w gabinetach stomatologicznych?

W gabinetach coraz częściej pojawiają się nowoczesne metody alternatywne dla tradycyjnych wypełnień. Należą do nich np. rozwiązania inlay, onlay, overlay. To nic innego jak wkłady i nakłady koronowe, które pozwalają odbudować rozległe ubytki, szczególnie w zębach trzonowych. Zapewniają bardzo dokładne odtworzenie anatomicznego kształtu zęba ze szczególnym uwzględnieniem punktów stycznych. Dzięki temu takie wypełnienie jest trwałe i odporne na ścieranie, a przy tym bardziej estetyczne, mniej wrażliwe na zmiany koloru, na co w przypadku tradycyjnych metod mogą skarżyć się pacjenci. Nic dziwnego, że są to rozwiązania, po które coraz częściej sięgają lekarze, ale które są również chętniej wybierane przez pacjentów. W DeClinic, dzięki wirtualnym wyciskom (skanowaniu pola zabiegowego) i systemowi CAD/CAM, mamy możliwość wykonania takiej odbudowy podczas jednej wizyty.

Leczenie nie zawsze przynosi pożądane efekty i dochodzi do usunięcia zęba. Co w takiej sytuacji może pacjentowi zaproponować stomatologia? Czy implanty są wyłącznie dla osób, którym brakuje tylko jednego czy dwóch zębów, czy też dla tych, którzy mają większe braki w uzębieniu czy wręcz bezzębie?

Implantologia przychodzi z pomocą nie tylko pacjentom, którzy mają pojedyncze braki w uzębieniu, ale także tym, którzy stracili całe uzębienie. Odchodzi się już od popularnych ruchomych protez na rzecz konstrukcji protetycznych, których filarami są implanty – wystarczy czasami wszczepić cztery, by odbudowa protetyczna była wygodna i stabilnie utrzymywała się na podłożu.

Implanty mają całą masę zalet, które trudno przecenić. Braki w uzębieniu sprawiają, że żuchwa wysuwa się do przodu, a policzki zapadają z powodu utraty naturalnej podpory w postaci zębów. Wszczepienie implantów i odtworzenie prawidłowych warunków zwarciowych przywraca twarzy utracone rysy, ale przede wszystkim pozwala odzyskać komfort i uśmiech.

Implanty są trwałe, nie ruszają się podczas jedzenia, zachowują się podobnie jak naturalne uzębienie. Są mniej narażone na uszkodzenia spowodowane spożywaniem słodyczy lub kwaśnych pokarmów, co sprawia, że higiena jamy ustnej może być mniej kłopotliwa. Ale uwaga: o implanty też trzeba dbać. Brak odpowiedniej dbałości może doprowadzić do stanów zapalnych wokół wszczepów, a nawet do ich utraty.

Ile kosztują implanty i dlaczego ich cena jest wysoka?

Implant jest obecnie najlepszym sposobem na odbudowę utraconego zęba, jednak jego wszczepienie jest procedurą medyczną rozłożoną często na kilka miesięcy. Trudno jest podać konkretną cenę, ponieważ każda sytuacja kliniczna jest inna i dopiero po badaniu diagnostycznym za pomocą tomografu komputerowego 3D i przeanalizowaniu uzyskanych zdjęć można przedstawić pacjentowi koszty. Na ich wysokość wpływa kilka czynników, spośród których najważniejsza jest ewentualna konieczność przeprowadzenia zabiegów przedimplantacyjnych, jeśli warunki kostne w miejscu wszczepienia implantu są nieodpowiednie. Dotyczy to zwłaszcza osób, które straciły ząb dawno temu i nastąpił u nich zanik kości. Aby implant był stabilny, musi być otoczony z każdej strony kością.

Leczenie przedimplantacyjne i samo wszczepienie implantów wykonujemy zarówno w znieczuleniu miejscowym, jak i ogólnym. To ostatnie dla pacjenta jest bardzo komfortowe, ale wiąże się z dodatkowymi kosztami. Na cenę wpływa też liczba wszczepionych implantów, a później rodzaj pracy protetycznej.

Coraz więcej wiemy i coraz częściej sięgamy po implantacje natychmiastowe. Wygląda to tak, że w momencie, gdy ząb jest usuwany, od razu wszczepiamy implant. Takie postępowanie znacząco obniża koszty i czas leczenia, jednak nie u wszystkich pacjentów możemy tego typu rozwiązanie wykorzystać. Dlatego tak ważna jest wizyta konsultacyjna połączona z diagnostyką, aby leczenie zostało poprawnie zaplanowane, a później wykonane.

Czy podczas zabiegów stomatologicznych, np. wszczepiania implantów, stosuje się działania wirtualne?

Tak, stosujemy tzw. nawigację komputerową, ponieważ dzięki niej można bardzo szczegółowo zaplanować i przeprowadzić leczenie implantologiczne. Działania rozpoczynamy od tomografii komputerowej (badanie CBCT), w wyniku której otrzymujemy dokładny obraz szczęki i żuchwy, ich przekroje cyfrowe. Tak zyskujemy trójwymiarowy obraz badanego obszaru z dokładnością wymiarów w stosunku 1:1. Tomografia pokazuje również, w jakiej pozycji do przyszłego implantu są różne ważne struktury anatomiczne, np. zatoka szczękowa lub kanał nerwu trójdzielnego. Następnym etapem jest skanowanie jamy ustnej. Na podstawie wszystkich zebranych informacji powstaje szablon implantologiczny, który jest prowadnicą podczas już samego zabiegu. Nawigacja komputerowa minimalizuje ryzyko niepowodzenia zabiegu, za to zwiększa jego bezpieczeństwo.

Czym jest wirtualny wycisk?

To wspominane już wcześniej skanowanie. Jest to metoda cyfrowa, która pozwala w szybki i komfortowy sposób przenieść sytuację z jamy ustnej do laboratorium protetycznego. Wirtualny wycisk wykonuje się skanerem wewnątrzustnym z końcówką, która ma kamerę cyfrową HD będącą w stanie zrobić 2000 zdjęć na sekundę. Zdjęcia od razu są przesyłane do komputera, na którego monitorze ukazuje się wirtualny model zębów. Można bezzwłocznie przystąpić do wirtualnego projektowania prac protetycznych i zobaczyć na ekranie, jak będzie wyglądał ich efekt końcowy, bez konieczności dokonywania przymiarek i poprawek. Po akceptacji projekt jest przekazywany do frezarki cyfrowej, która wycina zaprojektowaną pracę.

Wirtualny wycisk jest popularny również w ortodoncji. Na jego podstawie można przygotować dla pacjenta wizualizację jego przyszłego prostego uśmiechu. Tego typu rozwiązania nie są jednak dedykowane dla wszystkich rodzajów prac protetycznych czy aparatów ortodontycznych. Tu ponownie odsyłamy do wizyty konsultacyjnej, gdyż naszym zadaniem i misją jest leczenie spersonalizowane.

Klasyczne aparaty ortodontyczne coraz częściej zastępowane są aparatami niewidocznymi. To tylko moda? Czy aparaty niewidoczne są lepsze dla pacjenta i efektów leczenia?

Proste zęby to nie tylko kwestia ładnego wyglądu, ale także zdrowia. Mocno stłoczone, nierówno rosnące łatwiej ulegają próchnicy, przyczyniają się do chorób przyzębia oraz do dolegliwości ze strony stawów skroniowo-żuchwowych. Jednak podejmując decyzję o założeniu aparatu, trzeba się przygotować na jego wielomiesięczne noszenie – u osób dorosłych może to trwać nawet około 30 miesięcy. A poza tym „zamontowany” na zębach na stałe klasyczny aparat z zamkami jest widoczny, co może stanowić pewien dyskomfort i być szczególnie krępujące np. w trakcie spotkań biznesowych czy towarzyskich. Rozwiązaniem dla osób, które nie chcą tak długo stale nosić tego typu aparatu, mogą być niewidoczne nakładki na zęby. Tu nie ma potrzeby „montowania” zamków, drutów, wystarczy umieścić na zębach niewielkie zaczepy, których kolor dobiera się tak, b y jak najmniej rzucał się w oczy, a do tego nakładki są idealnie dopasowane do linii dziąseł. Należy je wymieniać średnio co dwa tygodnie i można to robić samodzielnie, ponieważ są łatwe do zakładania i zdejmowania, a na kontrolę do lekarza wystarczy zgłaszać się raz na dwa miesiące. Dawniej takimi nakładkami można było leczyć jedynie drobne wady, obecnie są stosowane zarówno przy niewielkich korektach, jak też przy skomplikowanych sytuacjach klinicznych. Czas trwania leczenia jest porównywalny z noszeniem klasycznych aparatów.


Materiał powstał przy współpracy z kliniką DeClinic

W ostatnich latach coraz więcej stomatologów podczas leczenia posługuje się mikroskopem i laserem. Jakie korzyści daje pacjentowi leczenie kanałowe z użyciem właśnie tych narzędzi?

Pozostało 98% artykułu
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii
Diagnostyka i terapie
Anestezjologia i intensywna terapia: trudna, odpowiedzialna, nowoczesna i coraz bardziej bezpieczna
Diagnostyka i terapie
Obowiązują nowe normy ciśnienia krwi. W grupie ryzyka więcej osób
Diagnostyka i terapie
Sepsa – choroba na śmierć i życie. Dziś światowy dzień sepsy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Diagnostyka i terapie
Szczepionka na raka płuc testowana m.in. w Polsce. Trwają badania kliniczne