Glapiński dał się zaskoczyć wyborom. „Niepewność przerwała cykl obniżek stóp”

Niejasność co do polityki regulacyjnej i fiskalnej nowego rządu i jej wpływu na inflację wymaga stabilizacji stóp procentowych – mówił w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. Powrót do podwyżek stóp procentowych jest według niego mało prawdopodobny.

Publikacja: 09.11.2023 17:31

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: Bloomberg

Niepewność – to główny powód przerwania przez Radę Polityki Pieniężnej cyklu obniżek stóp procentowych – powiedział w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. – W obliczu niepewności utrzymanie stóp to jedyna słuszna decyzja. Gdyby nie ta niepewność, to byśmy zdecydowali się na jeszcze jedną bądź dwie obniżki – tłumaczył.

Dzień wcześniej RPP postanowiła utrzymać stopę referencyjną NBP na poziomie 5,75 proc., wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów, że zostanie ona obniżona o 0,25 pkt proc., tak jak miesiąc wcześniej.

Czytaj więcej

RPP podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych. Nie tego się spodziewano

Wystąpienie prezesa NBP było utrzymane w jastrzębim tonie. Część ekonomistów na gorąco komentowała na X (dawny Twitter), że w świetle wypowiedzi Glapińskiego nie można nawet wykluczyć podwyżek stóp procentowych w 2024 r. Prezes NBP uciął jednak takie spekulacje. – Nie wyobrażam sobie podwyższania stóp, nie spodziewam się takiego wzrostu inflacji – powiedział. Jak dodał, w polityce pieniężnej nastał teraz „nudny czas”, co zdaje się sugerować, że stopy procentowe nie zmienią się przez dłuższy czas.

Mówiąc o niepewności, prezes NBP wymienił przede wszystkim decyzje nowego rządu dotyczące tzw. tarczy antyinflacyjnej. Wycofanie się władz z obniżonej stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe i mrożenia cen nośników energii z początkiem 2024 r. oznaczałoby wyraźny wzrost inflacji. Glapiński zdradził, że nowe prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, które członkowie RPP poznali na listopadowym posiedzeniu, zostały sporządzone przy założeniu, że tarcze zostaną utrzymane (choć zwyczaj nakazywałby założenie, że tarcza wygaśnie zgodnie z obecnym stanem prawnym). W takich okolicznościach inflacja w 2024 r. wyniosłaby według analityków z NBP średnio 4,7 proc., po 11,4 proc. w br., a do pasma dopuszczalnych wahań wokół celu banku centralnego (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) wróciłaby pod koniec 2025 r.

Drugim źródłem niepewności jest polityka nowego rządu w zakresie podatków i transferów. - Nie wiemy, które ze swoich wyborczych zapowiedzi rząd będzie realizował - powiedział prezes NBP. Jak dodał, podwojenie kwoty wolnej od PIT do 60 tys. zł (to zapowiedź KO), ale też podwyżki płac w budżetówce, miałyby duży wpływ na dochody gospodarstw domowych, a więc też na prognozy inflacji. Właśnie ta wypowiedź mogła zostać odczytana jako sygnał, że RPP może wrócić do podwyżek stóp procentowych, czemu prezes NBP zaprzeczył.

Czytaj więcej

Mucha otwiera furtkę do odsunięcia Glapińskiego? Ostry konflikt we władzach NBP

W ocenie części komentatorów, argumentacja prezesa Glapińskiego była dość pokrętna. O październikowych wyborach do parlamentu i o tym, że spowodują one niepewność, była wiadomo także w poprzednich miesiącach, gdy RPP zdecydowała się na dwie z rzędu obniżki stóp procentowych. – Prób ubrania nowego rządu przez Prezesa NBP w jakąś niepewność fiskalną i regulacyjną jest śmieszna. Inflacja nie była na ścieżce do celu inflacyjnego tak samo we wrześniu, jak i dzisiaj – napisał na X Mikołaj Raczyński, dyrektor inwestycyjny i zarządzający Portu w Polsce.

W ocenie Glapińskiego, w ostatnich dwóch miesiącach br. inflacja już prawdopodobnie nie spadnie w stosunku do października, gdy - według wstępnego szacunku GUS - zmalała do 6,5 proc. Niewykluczone nawet, że lekko wzrośnie. Natomiast dalsza ścieżka inflacji stanie się bardziej klarowna w pierwszych miesiącach 2024 r., gdy niektóre z wymienionych przez prezesa źródeł niepewności powinny już wyschnąć. Prezes NBP podkreślił w tym kontekście, że kolejna projekcja DAiBE, która ukaże się w marcu, będzie bardziej wiarygodna od listopadowej.

To jednak nie musi oznaczać, jak wielu ekonomistów przyjęli po środowej decyzji RPP, że najbliższym posiedzeniem, na którym może dojść do zmiany stóp, będzie marcowe. Prezes Glapiński powiedział bowiem, że niektóre istotne dla decyzji Rady informacje mogą być dostępne wcześniej. Sugerował też jednak, że ewentualne dalsze obniżki stóp nie będą już znaczące. Mówił na przykład, że na świecie zaczyna się mówić o tym, że inflacja na długo pozostanie na podwyższonym poziomie.

Niepewność – to główny powód przerwania przez Radę Polityki Pieniężnej cyklu obniżek stóp procentowych – powiedział w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. – W obliczu niepewności utrzymanie stóp to jedyna słuszna decyzja. Gdyby nie ta niepewność, to byśmy zdecydowali się na jeszcze jedną bądź dwie obniżki – tłumaczył.

Dzień wcześniej RPP postanowiła utrzymać stopę referencyjną NBP na poziomie 5,75 proc., wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów, że zostanie ona obniżona o 0,25 pkt proc., tak jak miesiąc wcześniej.

Pozostało 89% artykułu
Dane gospodarcze
Nastroje polskich konsumentów znów gorsze. I to mimo najlepszej sytuacji finansowej
Dane gospodarcze
Inflacja w Rosji traci hamulce. Najszybciej drożeje żywność
Dane gospodarcze
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce dużo gorzej od prognoz. Są nowe dane GUS
Dane gospodarcze
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dane gospodarcze
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno