Kwietniowy spadek inflacji bazowej, o którym poinformował w poniedziałek NBP, nie jest dużą niespodzianką. Jeśli już, zaskoczeniem jest to, że okazał się tak mały.

Pod koniec kwietnia ankietowani przez "Parkiet" ekonomiści przeciętnie oceniali, że główny wskaźnik inflacji bazowej (NBP publikuje cztery miary) zmalał do 12,1 proc. rok do roku. Zakładali przy tym, że inflacja ogółem zwolniła do 15 proc. z 16,1 proc. miesiąc wcześniej, a nie do 14,7 proc., jak się ostatecznie okazało.

Czytaj więcej

Inflacja hamuje drugi miesiąc z rzędu, choć powoli i wybiórczo

Silniejsze od oczekiwań ekonomistów wyhamowanie inflacji ogółem w połączeniu ze słabszym od oczekiwań spadkiem inflacji bazowej oznacza, że to pierwsze zjawisko jest głównie efektem wygasania szoków na rynku surowców energetycznych i rolnych. Presja na wzrost cen wynikająca z kondycji polskiej gospodarki, w tym rynku pracy, pozostaje zaś wysoka.