Komisja Europejska ogłosiła wczoraj najnowsze prognozy gospodarcze, pierwsze sporządzone po agresji Rosji na Ukrainę. Na ten rok przewiduje wzrost produktu krajowego brutto o 2,7 proc. w porównaniu z 4 proc. przewidywanymi jeszcze kilka miesięcy temu.
Jak zauważył komisarz Paolo Gentiloni, ten wskaźnik – 2,7 proc. – może wydawać się całkiem przyzwoity w kontekście wojny tuż przy granicy UE, toczonej między krajami tak silnie związanymi z unią.
Ale aż 1,9 pkt. proc. to efekt „przeniesiony” z 2021 r., który był okresem nadzwyczajnego odbicia po pandemicznej recesji i wielkiego wsparcia finansowego ze strony Funduszu Odbudowy. Bez tego efektu samoistny wzrost PKB w cieniu wojny wyniósłby w tym roku tylko 0,8 proc.
W cieniu niepewności
Motorem wzrostu pozostanie konsumpcja i powinna ona nadal rosnąć na fali otwarcia po pandemii dzięki prężnemu rynkowi pracy i mniejszej akumulacji oszczędności oraz dzięki środkom fiskalnym mającym równoważyć rosnącą energię.