Gospodarka Unii Europejskiej wychodzi z pandemicznej recesji szybciej, niż oczekiwano. Wraz z postępem kampanii szczepień i znoszeniem ograniczeń, wiosną 2021 roku rozpoczął się dynamiczny wzrost i trwał nieprzerwanie przez całe lato, wspierany przez ponowne otwarcie gospodarki.
Komisja Europejska przedstawiła w czwartek nowe, bardziej optymistyczne prognozy wzrostu produktu krajowego brutto na poziomie 5 proc., 4,3 proc. i 2,5 proc. odpowiednio w latach 2021, 2022 i 2023. Dla Polski prognoza wynosi odpowiednio 4,9 proc., 5,2 proc. i 4,4 proc. W tym roku daje to Polsce 15. miejsce w unijnej stawce, zaskakująco niskie na tle dynamiki gospodarczej notowanej w UE przez ostatnie lata, gdy Polska zawsze była w czołówce.
Zielona wyspa na czele
Liderem wzrostu będzie w tym roku Irlandia, z przewidywaną dynamiką PKB na poziomie aż 14,6 proc. Najwolniej, w tempie 2,7 proc., będą rozwijały się Niemcy.
– Bezprecedensowa reakcja polityczna złagodziła wpływ Covid-19 na pracowników i firmy, a udana kampania szczepień umożliwiła ponowne otwarcie naszych gospodarek od wiosny – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarki. Ekspansję w UE napędza, i będzie napędzał, popyt krajowy. Sprzyja temu poprawa na rynkach pracy i przewidywany spadek oszczędności, co trwale zwiększa wydatki konsumentów. Ważną rolę w ożywieniu gospodarczym zaczynają odgrywać środki z unijnego funduszu odbudowy. Są one uwzględnione również w prognozie dla Polski, choć nasz Krajowy Plan Odbudowy, z 36 mld euro środków, nie został jeszcze zaakceptowany przez Brukselę z powodu konfliktu o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Unijny Trybunał Sprawiedliwości zażądał jej rozwiązania, polski rząd wstrzymuje się z deklaracjami w tej sprawie. KE dostrzega ryzyko inflacyjne w Polsce, ale uważa, że da się nad nim zapanować. Na ten rok przewiduje wzrost cen o 5 proc., w 2021 roku – 5,2 proc. i w 2022 roku – 2,6 proc.