Wenezuelczykom został rum zamiast whisky

Handlarze whisky z Caracas twierdzą, że sprzedaż tego trunku ma bezpośredni związek ze wzrostem gospodarki Wenezueli. Jeśli to prawda., to kraju tego nie czeka nic dobrego — pisze „Wall Street Journal”.

Publikacja: 17.08.2014 18:51

Wenezuelczykom został rum zamiast whisky

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Wenezuela była jednym z najważniejszych krajów Ameryki Łacińskiej pod względem spożycia whisky, w pierwszej szóstce na świecie. W 2013 r. sprzedaż tego alkoholu zmalała o 30 proc., spadek potrwa też w bieżącym, bo wysoka inflacja spowodowała, że stał się za drogi, a polityka kontroli dewizowej państwa ograniczyła importerów i nie pozwala im płacić za znane marki importowane ze Szkocji i Irlandii.

Nie oznacza to, że ludzie mniej piją. Gospodarka, którą czeka w tym roku recesja, zmusza coraz więcej konsumentów do kupowania tańszego miejscowego rumu, a niektóre jego marki należą do światowej czołówki. — Rum piło się podczas studiów, zanim wyrabiał się smak na whisky. Ale teraz ludzie z grupy wiekowej 30-35 lat piją nadal to, co jest im znane — stwierdził dyrektor marketingu w Diageo, Oscar Pachano.

Rum zamiast whisky

Brytyjska firma wypuściła niedawno nowy rum Leyenda popularnej marki Cacique, aby zdobyć nowych klientów. W 2013 r. sprzedaż rumu wzrosła o 25 proc., tyle samo ma osiągnąć w tym roku — ocenia londyńska Int'l Wine and Spirit Research (IWSR). — Istnieje grupa ludzi, która przestawia się z whisky na rum wysokiej jakości, nie tracąc swego statusu społecznego — wyjaśnia Jordi Gols, 67-letni emeryt, który musiał zrezygnować z niemal całej butelki Johnnie Walker Black Label dziennie i poszukać „równie bogatego bukietu" w tańszym rumie.

Butelka tej whisky 3/4 litra kosztuje teraz 7 razy więcej niż 2 lata temu z powodu inflacji 60 proc. rocznie i osłabienia bolivara na czarnym rynku. Rząd Nicolasa Maduro, tracący na popularności, gdy ludności trudno kupić cokolwiek, od oleju jadalnego po leki na raka i części samochodowe, ogranicza wydawanie dewiz na sektory niepriorytetowe. A alkohol, nie tylko whisky, to żaden priorytet.

Organizacja producentów whisky w Szkocji podaje, że wartość eksportu do Wenezueli zmalała w 2013 r. o 34 proc. do 113 mln dolarów. — Wszystkim firmom brakuje dolarów, więc musiały ograniczyć ofertę i skupić się na kilku markach — wyjaśnia Sophia Holliday z IWRS.

Dwaj szlagierowe alkohole Diageo: Old Parr i 12-letnia Buchanan's są sprowadzane minimalnie, francuska Pernod Ricard ograniczyła do 4 marek., m.in. do Something Special i Chivas Regal swą ofertę, podczas gdy w innych krajach ma 14 pozycji.

Tradycja whisky

Upodobanie Wenezuelczyków do drogiej whisky było zawsze paradoksem w kraju, gdzie rząd często wyśmiewał burżuazyjne luksusy. Poprzednik Maduro, Hugo Chavez uznał, że rodacy powinni skreślić whisky z listy używek, a szefów państwowej firmy naftowej piętnował za to, że żyją w „luksusowych domach za miastem, gdzie dokonują orgii pijąc whisky".

Ten alkohol stał się modny podczas boomu naftowego ponad 50 lat temu, gdy wyższe klasy przyjęły zwyczaje amerykańskich i brytyjskich prezesów firm naftowych. W eleganckich lokalach whisky jest podawana po wenezuelsku — w wysokich szklankach z lodem; szklanki są owinięte serwetką, aby dłoń pijącego pozostała sucha. Na weselach Wenezuelczycy pochłaniają skrzynki Buchanan's i Chivas. Brak choćby jednej butelki na stole może być uznany za obrazę.

Skoro whisky coraz trudniej kupić, to Diageo stawia na rum typu Leyenda. Mieszanka 70 rumów leżakujących od 2 do 12 lat kosztuje ok. 160 dolarów według oficjalnego kursu i mniej niż 13 według czarnorynkowego. — Zmienia się kultura picia — stwierdza właściciel hurtowni alkoholi dla najlepszych restauracji i nocnych klubów w Caracas, Jaime da Silva. — Jak każdy naród alkoholików, musimy dostosować się - dodaje Jordi Gols.

Wenezuela była jednym z najważniejszych krajów Ameryki Łacińskiej pod względem spożycia whisky, w pierwszej szóstce na świecie. W 2013 r. sprzedaż tego alkoholu zmalała o 30 proc., spadek potrwa też w bieżącym, bo wysoka inflacja spowodowała, że stał się za drogi, a polityka kontroli dewizowej państwa ograniczyła importerów i nie pozwala im płacić za znane marki importowane ze Szkocji i Irlandii.

Nie oznacza to, że ludzie mniej piją. Gospodarka, którą czeka w tym roku recesja, zmusza coraz więcej konsumentów do kupowania tańszego miejscowego rumu, a niektóre jego marki należą do światowej czołówki. — Rum piło się podczas studiów, zanim wyrabiał się smak na whisky. Ale teraz ludzie z grupy wiekowej 30-35 lat piją nadal to, co jest im znane — stwierdził dyrektor marketingu w Diageo, Oscar Pachano.

Biznes
Polska firma zbrojeniowa sprzeda Korei Południowej tysiące dronów kamikadze
Biznes
Najnowszy iPhone już dostępny w Rosji. Klienci sięgną głęboko do kieszeni
Biznes
Dyplomacja półprzewodnikowa. Tajwan broni się przed komunistycznym sąsiadem
Biznes
Francuska Riwiera opanowana przez Rosjan. Kwitnie korupcja i luksus
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Biznes
Tak biznes pomaga powodzianom