- Na chwilę obecną nie zauważamy znaczącej zmiany liczby naszych subskrybentów. Naszym priorytetem jest zapewnienie im nieprzerwanego dostępu do ulubionych treści, dlatego dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej zażegnać wszelkie nieporozumienia – zapewniał Mikołaj Małaczyński, jeden z założycieli i prezes Legimi w październiku.
Tak prezes Legimi odpowiadał na pytania „Parkietu”, po tym, jak 15 października platforma z e-książkami podała, że za tydzień wprowadzi słynny już Katalog Klubowy, czyli ofertę, w której za publikacje części wydawnictw użytkownicy muszą dopłacić około 15 zł za sztukę. Wcześniej wszystkie książki w formie elektronicznej abonenci mieli dostępne w ramach miesięcznej opłaty. Mogli je czytać lub ich słuchać przy pomocy aplikacji firmy.
Ilu klientów straciło Legimi?
Teraz, na trzy dni przed publikacją sprawozdania kwartalnego, Legimi podało, że 11 listopada liczba abonentów w stosunku do maksymalnej liczby aktywnych abonentów 14 października zmniejszyła się o 5 proc. Nie podano liczb bezwzględnych.
Na koniec 2023 r. liczba stałych klientów oferty abonamentowej wykazana przez Legimi wynosiła 217 tys. na 280 tys. klientów ogółem.
Czytaj więcej
Niczym lord Farquaad ze „Shreka”, platforma Legimi stwierdziła, że jej klienci muszą płacić dodatkowo za tysiące książek – ale jest to poświęcenie, na które jej właściciele są gotowi.