– Z jednej strony widzimy bardzo duże otwarcie rządu na współpracę, na komunikację, jesteśmy zapraszani do różnego rodzaju zespołów, na przykład do spraw deregulacji gospodarki. Tyle że jak się popatrzy na konkrety, to po roku od wyborów przedsiębiorcy nie mają nic, może poza przesunięciem wejścia w życie obowiązkowego e-fakturowania – tak Jacek Goliszewski, prezes Business Centre Club, komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mijającą rocznicę wyborów.
Nasi rozmówcy podkreślają, że to przedsiębiorcy byli jednym z tych środowisk, które z największą nadzieją czekały na zmianę rządu. Liczyli przy tym, że zamiast ogłaszanych szerokim gestem transferów socjalnych oraz mało przejrzystych i gigantycznych wydatków, zapanuje dyscyplina oraz przejrzystość finansowa. Natomiast priorytetem nowego gabinetu będzie powściąganie wydatków i torowanie drogi do wzrostu gospodarczego poprzez ułatwienie życia biznesowi, a przynajmniej odwrócenie niekorzystnych zmian z poprzednich lat, m.in. wprowadzonych w ramach tzw. Polskiego Ładu.
Czytaj więcej
Choć wytwarzamy blisko trzy czwarte polskiego PKB, to rząd nie przeprowadził żadnych korzystnych dla nas zmian. Poprawił się dialog, ministrowie i politycy z nami rozmawiają, ale niewiele z tego wynika – mówią przedstawiciele organizacji biznesowych.