Niekoniecznie przyjazny – tak można byłoby określić stosunek rządu do przedsiębiorców, gdyby brać pod uwagę tylko decyzję o kolejnym podniesieniu płacy minimalnej w 2025 r. A że – sięgając pamięcią w ostatnie 12 miesięcy – jakoś trudno jest znaleźć inne działania koalicji 15 października, które usuwałyby kłody spod nóg biznesu, to otwarcie przyznaje, że jestem – co najmniej trochę – rozczarowany.
Czytaj więcej
Otwartość na dialog, brak konkretów. Tak ostatnie 12 miesięcy podsumowują polscy przedsiębiorcy.
Owszem, w rok po wyborach powietrze nie jest już tak gęste. Nikt o świcie nie puka do drzwi na partyjne zlecenie. A rządowe koneksje nie są już głównym kryterium w publicznych zamówieniach. Ba, politycy znów zaczęli rozmawiać z przedsiębiorcami, słuchać o ich problemach i pomysłach na przyszłość. I właściwie to by było na tyle.
Obietnice rządu mają się dobrze
12 miesięcy trwają rozmowy o wysokości składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Choć nietrudno jest odnieść wrażenie, że w tym przypadku rozmów wewnątrz rządzącej koalicji nie ma, a jest tylko wygłaszanie oświadczeń. Tyle samo trwają wewnętrzne negocjacje (sic!) dotyczące polityki mieszkaniowej, ważnej nie tylko ze społecznego punktu widzenia, lecz także w równym stopniu z gospodarczego. Rok po wyborach nadal nie wiadomo, gdzie można stawiać wiatraki, kiedy naprawdę i za ile powstanie pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce, jak odbudować rynek kapitałowy, w jaki sposób prowadzić politykę migracyjną, by nie doprowadzić do załamania na rynku pracy, jak w ogóle odwrócić negatywny trend w demografii czy też jak zamierzamy dołączyć do wyścigu sztucznej inteligencji. I to wciąż nie jest pełna lista rzeczy, których biznes wciąż nie wie.