Od trzech miesięcy akcje Azotów są w trendzie spadkowym. Jeszcze w maju ich kurs przekraczał chwilami nawet 24 zł, a przez kilka wcześniejszych tegorocznych miesięcy mieścił się zazwyczaj w przedziale 22–24 zł. Z kolei w ostatnich dniach sierpnia standardem był handel po cenach poniżej 18 zł.
– Negatywny wpływ na notowania akcji Azotów ma wiele czynników. Jednym z kluczowych są ciągle niezakończone rozmowy z bankami na temat dalszego finansowania działalności koncernu, które z kolei nie zostaną sfinalizowane, dopóki strony nie dojdą do porozumienia w sprawie koniecznego do przeprowadzenia planu naprawczego grupy – uważa Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska. Jego zdaniem Azoty muszą przejść bardzo głęboką restrukturyzację. Jej elementem mogą być m.in. dalsze ograniczenia w wytwarzaniu niektórych produktów, a nawet trwałe zamknięcia niektórych linii technologicznych. Konieczne jest też dokapitalizowanie koncernu kwotą kilku miliardów złotych. – Azoty potrzebują pieniędzy nie tylko do ograniczenia zadłużenia i realizacji przyszłych inwestycji dekarbonizacyjnych, ale nawet na kapitał obrotowy. Bez zmniejszenia obecnego balastu nie ma większych szans, aby prowadzona przez nie działalność była w najbliższych latach rentowna – mówi Szkopek.
Z danych za I kwartał wynika, że dług netto grupy przekraczał 10 mld zł. Jaki był na koniec czerwca, będzie wiadomo 11 września, po publikacji kolejnego raportu okresowego. Według analityka Erste Securities Polska koncern prawdopodobnie będzie musiał też sprzedać część swoich aktywów.
Negatywne trendy
Z opublikowanych kilka dni temu szacunkowych danych finansowych za II kwartał wynika, że w tym czasie grupa Azoty wypracowała 3,34 mld zł przychodów ze sprzedaży, co w ujęciu rok do roku oznaczało spadek o 4,2 proc. Z kolei strata EBITDA wyniosła 128 mln zł, a strata netto 416 mln zł. Rok temu koncern był jednak w jeszcze gorszej sytuacji, gdyż oba wyniki wynosiły odpowiednio minus 608 mln zł i minus 543 mln zł.
Zarząd przekonywał, że kolejny kwartał słabych rezultatów to efekt wymagającej sytuacji rynkowej w europejskiej branży nawozowo-chemicznej. Ponadto wyniki koncernu były obciążone brakiem realizacji efektywnych działań naprawczych i dostosowawczych w ubiegłym roku, a także w latach wcześniejszych.