Największy operator hurtowych sieci światłowodowych zbudowanych w dużej mierze za pieniądze z Unii Europejskiej zyskał wsparcie prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Orange Polska protestuje. Wspiera go nieoczekiwanie izba małych i średnich przedsiębiorstw z sektora.
Sporne ramy
Operatorzy telekomunikacyjni szukają sposobów na wzrost przychodów i zysków. Widać to nie tylko na arenie międzynarodowej, w starciu z firmami technologicznymi, w tym dostawcami treści. W Polsce trwa właśnie starcie między nowymi graczami rynkowymi – operatorami hurtowymi, często budującymi infrastrukturę z pieniędzy publicznych – a tymi operatorami, którzy z niej korzystają, by oferować internet abonentom. W konflikt między największymi reprezentantami każdej ze stron – Fiberhostem i Orange Polska – zaangażował się prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Jacek Oko.
Czytaj więcej
Wielkie platformy kierujące ruchem w podstawowych usługach w internecie - Alphabet, Amazon, Apple, ByteDance (TikTok), Meta i Microsoft - będą musiały grać według unijnych reguł.
W skrócie chodzi o to, że operatorzy sami nie doszli do porozumienia i UKE na wniosek hurtownika (d. Inea, należy obecnie do australijskiej grupy inwestycyjnej Macquarie) opracował decyzję, która ma uregulować relacje Fiberhostu i Orange Polska.