Zakup napoju energetycznego jest często jedynym powodem, by wejść do sklepu, zauważa firma badawcza CMR. Po energetyki sięga co czwarty klient, w ubiegłym roku Polacy kupili 800 mln puszek mocno słodzonych napojów z kofeiną lub tauryną. Według szacunków Euromonitora rynek skoczył w dwa lata o 46 proc. i w tym roku osiągnie wartość 3,25 mld zł. Wydatki reklamowe sektora to już 123 mln zł.
Nadmierną popularność napojów wśród młodzieży monitorują od dawna naukowcy, a posłowie w końcówce bieżącej kadencji Sejmu zajęli się zakazem sprzedaży energetyków dla dzieci poniżej 18 r.ż. i – mimo wakacji parlamentu – nadal może im się to udać.
Kwitnąca energia sprzedaży
Produkcja napojów energetycznych to dziś złoty interes. Analitycy Euromonitora w analizie dla „Rz” obliczyli, że wartość rynku jeszcze przed dwoma laty wynosiła 2,22 mld zł, by w 2023 r. osiągnąć poziom niemal 3,26 mld zł, co daje wzrost o ponad 46 proc. od 2021 do 2023 r. Inflacja nie miała tu wielkiego wpływu, bo w tym samym czasie ilość sprzedanego napoju wzrosła o jedną trzecią, do 283 mln litrów. Jeszcze wyższe są szacunki Nielsena, który jednak podaje dane wspólnie dla napojów energetyzujących i izotonicznych – wartość tak liczonego rynku to już 3,8 mld zł.
– Na przestrzeni ostatnich lat kategoria rozwijała się bardzo dynamicznie i ani wejście w życie podatku cukrowego, ani wysoka inflacja nie odwróciły trendu wzrostowego – mówi „Rz” Agnieszka Bujak, analityk NielsenIQ. Zaledwie w ciągu ostatniego roku wartość sprzedaży napoi energetycznych i izotoników wzrosła o 17,2 proc., a wolumen o 8,1 proc. Sukces jest tym większy, że obok kawy mrożonej, to jedyna kategoria napojów bezalkoholowych, która notuje wzrost ilości sprzedaży.