Ubiegły rok był rekordowy pod względem tempa robotyzacji produkcji przemysłowej w Polsce i na świecie. W naszym kraju zainstalowano ponad 3,34 tys. nowych robotów, czyli aż o 56 proc. więcej niż w 2020 roku i najwięcej od ponad dekady. Z kolei na świecie przybyło łącznie ponad 517 tysięcy nowych robotów, co o 31 proc. zwiększyło ich łączną liczbę do prawie 3,5 miliona – wynika z najnowszego raportu Międzynarodowej Federacji Robotyki, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.
– Przemysł dostrzega, że roboty poprawiają nie tylko podstawowe parametry produkcji, ale pozwalają osiągnąć również inne, kluczowe teraz cele, w tym większą niezależność i odporność na czynniki zewnętrzne – podkreśla Jędrzej Kowalczyk, prezes spółki Fanuc Polska, jednego z największych globalnych producentów robotów. Przypomina jednak, że ubiegłoroczne przyspieszenie było w dużej mierze efektem odbicia po dwóch słabszych latach, w tym po 2020 roku, gdy pandemia i problemy z łańcuchami dostaw zahamowały wiele inwestycji.
Trudno o powtórkę
Jak zwraca uwagę Ignacy Święcicki, kierownik zespołu gospodarki cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym, po spowolnieniu związanym z cyklem koniunkturalnym 2021 był rokiem szybkiego wzrostu gospodarczego, odbicia po najostrzejszej fazie lockdownów, co przełożyło się też na ożywienie w robotyzacji i automatyzacji.
Jaki będzie obecny rok? Według ekspertów IFR w obecnych warunkach trudno o powtórkę tempa wzrostu z 2021 roku Jednak liczba instalacji nowych robotów na świecie nadal powinna wzrosnąć dwucyfrowo: o 10 proc., do 570 tysięcy. W kolejnym roku robotów i automatów w przemyśle ma przybywać nieco wolniej, bo ich liczba zwiększy się o 600 tysięcy.