Wcześniej Rosjanie znacjonalizowali samoloty należące do zagranicznych firm leasingowych, co określane jest jako „największa kradzież w historii”. A firmy, które jeszcze pozostały w Rosji obawiają się, że ich aktywa spotka podobny los, jeśli zdecydują się na wyjście z rynku rosyjskiego.
Przejęcie zegarków, które są własnością szwajcarskiej firmy, to odwet za wycofanie się z rynku rosyjskiego po inwazji tego kraju na Ukrainę. Audemars Piguet zrobił to już na początku marca, razem z innymi importerami dóbr luksusowych. Był to bardzo doceniony gest, ponieważ zazwyczaj Szwajcarzy we wszystkich konfliktach zajmują stanowiska neutralne, a tym razem firma z tego kraju zastosowała się do unijnych sankcji, które nałożyły embargo na sprzedaż dóbr luksusowych do Rosji.
Rosjanie tłumaczą odebraniem Szwajcarom ich własności znajdującej się w tym kraju nieprawidłowościami w dokumentach odpraw celnych. Zdaniem szwajcarskiego resortu spraw zagranicznych, jest to nic innego, jak arbitralna represja w odpowiedzi na nałożone sankcje. Może się okazać, że i inne firmy, które eksportowały do Rosji towary luksusowe też spotkają się z podobnym procederem, bo jest mało prawdopodobne, by Rosjanie pozwolili im wywieźć z kraju cenny towar.
Departament Spraw Zagranicznych Szwajcarii zapewnia, że na ile jest to tylko możliwe, wspiera szwajcarskich eksporterów za pośrednictwem ambasady w Moskwie, a akcja jest koordynowana z innymi resortami. Ale w sytuacji, kiedy na Rosję zostały nałożone sankcje, firmy muszą zmierzyć się z poczuciem niepewności i nowymi regulacjami na rosyjskim rynku.
„ Nasza ambasada w tej chwili utrzymuje bardzo intensywną wymianę informacji ze szwajcarskimi firmami, które nadal operują w Rosji. Z oczywistych powodów nie będziemy komentować zaistniałej sytuacji i pojedynczych przypadków, także dlatego, by nie narazić na niebezpieczeństwo pracowników tych firm ” — napisał w mailu do Bloomberga rzecznik Departamentu Spraw Zagranicznych Szwajcarii.