Taryfy na gaz ziemny dla przedsiębiorstw powinny już zostać zniesione – uznali zgodnie uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej" – „W jakim kierunku będzie rozwijał się rynek gazu w Polsce? Plany i kierunki rozwoju". W ich ocenie nie ma dziś żadnych przeciwwskazań, aby taką decyzję podjął prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w którego kompetencji to leży.
– W mojej ocenie duzi odbiorcy już od pewnego czasu są gotowi, aby działać na w pełni zliberalizowanym rynku gazu. W dalszej kolejności można pomyśleć o stopniowym znoszeniu taryf również dla innych grup nabywców – mówi Piotr Kasprzak, członek zarządu ds. operacyjnych Hermes Energy Group.
PGNiG działa rynkowo
Radosław Dudziński, doradca zarządu Polenergii i członek zarządu Polenergii International SARL, zauważa, że dominujący dostawca w dużym stopniu stara się zachowywać w sposób rynkowy. Jego zdaniem potwierdza to tylko tezę, że instytucja taryfy staje się coraz bardziej iluzoryczna i zbędna.
Po pierwsze, nowa taryfa PGNiG została zatwierdzona jedynie na kilka miesięcy, a zatem będzie obowiązywać przez okres niewiele dłuższy, niż zajmuje sam proces taryfikowania. Po drugie, po wprowadzeniu programu rabatowego dla największych klientów znaczna część odbiorców rozlicza się po cenie indeksowanej, która zmienia się co miesiąc. – Jeśli dołożymy do tego obligo giełdowe na poziomie 55 proc., to mamy zapewnioną podaż gazu na giełdzie. Po rozbudowie połączeń transgranicznych można go łatwiej i w większych ilościach sprowadzać do Polski z Niemiec, najbardziej konkurencyjnego rynku w UE – uważa Dudziński.