54-letni Francuz stawił się w sadzie w szarej polarowej bluzie z emblematem Ferrari, marki sportowego auta, które kupił sobie z zagarniętych pieniędzy. Sędia Alexandra Banna oświadczyła, że były bankier jest winien poważnego oszustwa i fałszerstwa w obsługiwaniu przez 8 lat byłych klientów, w tym b. premiera Gruzji, Bidziny Iwaniszwili i rosyjskiego oligarchy Witalija Małkina. W sentencji wyroku składu 3 sędziów stwierdziła, że spowodował straty na łączną sumę 143 mln franków (152 mln dolarów) i osiągnął osobiste korzyści na 30 mln.
Doradca „był uważany za gwiazdę" w rosyjskim oddziale banku, ale „oszukał bank i klientów" procederem „kopiowania podpisów na dokumentach, aby fałszować polecenia transferów" — powiedziała Banna
Lescaudron przyznał się w sadzie do fałszowania operacji i ukrywania rosnących strat.
Prawnicy miliardera Iwaniszwili wyjaśnili, że oszukańcze działania doradcy naraziły b. gruzińskiego przywódcę na stratę kilkuset milionów dolarów. Utrzymywali, że Lescaudron nie był samotnym wilkiem, bo ich zdaniem wyższe kierownictwo wiedziało o jego działalności, a bank nie podjął działań, natomiast nadal pobierał prowizje od sprzedawanych produktów. Powiedzieli, że w sierpniu Iwaniszwili pozwał bank do sądu.
Credit Suisse oświadczył, ze jest zadowolony z werdyktu, „jednak przeprowadzimy staranny przegląd i ocenimy, czy składać apelację z powodów technicznych". Bank z Zurychu poinformował, że Lescaudron naruszył wewnętrzne przepisy i szwajcarskie prawo, starając się ukryć to robił przed bankiem. „Dwa lata śledztwa w postępowaniu karnym nie ujawniły żadnej wskazówki, by były kierownik od obsługi klientów korzystał z przestępczych działań innych pracowników CS?"- oświadczył bank w styczniu.