Atomowa blokada w unijnym banku. Trwa wyścig o fotel prezesa EBI

Zielona rewolucja i Ukraina – to będą priorytety nowego prezesa Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W wyścigu o ten fotel prowadzi Hiszpanka przed Dunką.

Publikacja: 15.09.2023 03:00

Margrethe Vestager uważa, że EBI nie powinien unikać ryzyka tylko z powodu obaw przed obniżeniem rat

Margrethe Vestager uważa, że EBI nie powinien unikać ryzyka tylko z powodu obaw przed obniżeniem ratingu

Foto: KENZO TRIBOUILLARD / AFP

W najbliższych dniach zapadnie decyzja o wyborze nowego prezesa Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W piątek w Santiago de Compostela spotykają się ministrowie finansów państw UE i dojdzie do pierwszej poważnej dyskusji, na bazie której w kolejnych dniach nastąpi głosowanie.

Jest aż pięcioro oficjalnie zgłoszonych kandydatów – i po raz pierwszy do wyścigu stanęły osoby zajmujące tak wysokie stanowiska, jak np. Nadia Calvino, minister finansów Hiszpanii, czy Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. W gronie kandydatów jest jeszcze dwoje obecnych wiceprezesów EBI: Teresa Czerwińska, była polska minister finansów, oraz Szwed Thomas Ostros, a także Daniele Franco z Włoch.

Najmocniejsze kandydatki: Nadia Calvino i Margrethe  Vestager

Za najmocniejsze kandydatki uznawane są Calvino i Vestager, choć w ostatnich dniach szala zwycięstwa mogła się przechylić w stronę Hiszpanki. Równocześnie bowiem zapada decyzja w sprawie nominacji nowego szefa europejskiego nadzoru bankowego. Faworytką była tam Hiszpanka Margarita Delgado, jednak rada zarządzająca EBC wskazała jako kandydatkę Niemkę Claudię Buch. Usunęła tym samym poważną przeszkodę dla przeforsowania hiszpańskiej kandydatury na prezesa EBI. Trudno byłoby sobie bowiem wyobrazić, żeby na czele dwóch ważnych instytucji finansowych UE stanęły osoby z tego samego kraju.

Czytaj więcej

EBI: odradza się działalność inwestycyjna w Polsce i regionie

Vestager nie daje za wygraną i ma w ręku mocne atuty. Była ministrem gospodarki Danii, a potem przez dwie kadencje komisarzem UE: najpierw odpowiadała za konkurencję, a w obecnej KE, poza teką konkurencji, ma też stanowisko jednego z trzech wiceprzewodniczących wykonawczych.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” i dziennikarzami kilku innych dzienników europejskich przedstawiła ona swoje priorytety. Przekonuje, że EBI nie może stronić przed ryzykiem tylko z obawy o osłabienie ratingu (obecnie AAA). – Nie można nie wchodzić w strategiczne projekty tylko ze strachu przed osłabieniem ratingu. Trzeba wprowadzić metody zarządzania ryzykiem – mówiła Vestager. Przed EBI stoi wielkie zadanie sfinansowania zielonej rewolucji w UE.

Francja chciałaby, żeby EBI finansował też energetykę nuklearną i rzekomo od tego swoje poparcie dla kandydata miałby uzależniać Emmanuel Macron. Vestager jednak nie deklaruje się wyraźnie w tej sprawie. – Nie mam ideologicznego stanowiska. Dania nie ma energii nuklearnej, ale zdarza się, że bierzemy prąd ze Szwecji, gdzie działają elektrownie nuklearne – powiedziała.

Priorytet: odbudowa Ukrainy po wojnie

Podkreśliła jednak, że EBI nie może być skazany na domysły, czego chcą państwa członkowskie. Innymi słowy, to do unijnej Rady (ministrów państw członkowskich) powinna należeć decyzja, które obszary są godne finansowania i EBI powinien je wspierać.

Dunka wskazała też, że jednym z priorytetów EBI powinno być finansowanie odbudowy Ukrainy. – Poczyniliśmy dużo obietnic i będziemy z tego rozliczani – powiedziała. Podkreśliła, że EBI już jest obecny w Ukrainie: rozpoznaje teren, częściowo finansuje i tworzy ramy współpracy z Ukrainą i innymi darczyńcami, które pozwolą na przyspieszenie pomocy, gdy konflikt dobiegnie końca.

Czytaj więcej

Werner Hoyer, prezes EBI: Nie powinniśmy zwlekać z odbudową Ukrainy

Prezes EBI jest powoływany przez Radę Gubernatorów EBI, czyli ministrów finansów państw członkowskich. Wybierany jest kwalifikowaną większością głosów, co oznacza konieczność zdobycia poparcia przynajmniej 18 państw UE, reprezentujących przynajmniej 65 proc. kapitałów EBI. Przy czym kapitały EBI nie są równoznaczne z liczbą głosów w unijnej Radzie, ale zależne od PKB. Największe udziały mają Niemcy, Francja i Włochy – po 19 proc., potem Hiszpania 11 proc., Holandia i Belgia po 5 proc. i Polska – niespełna 5 proc. Widać zatem, że bez zgody 3-4 największych państw trudno będzie o nominację, ale sama ich zgoda nie wystarczy, bo musi być jeszcze poparcie w sumie 18 państw. Przy czym do tej pory prezes był wybierany jednomyślnie i raczej trudno sobie wyobrazić, żeby tym razem miało być inaczej. EBI to bowiem instytucja finansowa całej Unii i jego szef powinien mieć za sobą poparcie wszystkich 27 państw.

W najbliższych dniach zapadnie decyzja o wyborze nowego prezesa Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W piątek w Santiago de Compostela spotykają się ministrowie finansów państw UE i dojdzie do pierwszej poważnej dyskusji, na bazie której w kolejnych dniach nastąpi głosowanie.

Jest aż pięcioro oficjalnie zgłoszonych kandydatów – i po raz pierwszy do wyścigu stanęły osoby zajmujące tak wysokie stanowiska, jak np. Nadia Calvino, minister finansów Hiszpanii, czy Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. W gronie kandydatów jest jeszcze dwoje obecnych wiceprezesów EBI: Teresa Czerwińska, była polska minister finansów, oraz Szwed Thomas Ostros, a także Daniele Franco z Włoch.

Pozostało 85% artykułu
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków