Węgry zamrożą oprocentowanie kredytów. W Polsce to możliwe?

Na Węgrzech kredytodawcy wezmą na siebie część kosztów podwyżki ceny pieniądza. U nas na razie nie ma takich planów, ale analogiczne rozwiązanie mogłoby być dla naszych banków dotkliwsze.

Publikacja: 23.12.2021 21:00

Węgry zamrożą oprocentowanie kredytów. W Polsce to możliwe?

Foto: Adobe Stock

 

Po wzroście stóp procentowych i rat węgierskie władze planują zamrozić oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, przyjmując stawkę z października. Taka osłona kredytobiorców miałaby obowiązywać przez sześć miesięcy, począwszy od stycznia.

Czytaj więcej

Nad kredytobiorcami zbierają się czarne chmury. Burza zacznie się w styczniu

Foto: rp.pl

Raty idą w górę

To działanie polityczne, bo w kwietniu na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. Władza chce pokazać, że stara się chronić obywateli przed skutkami inflacji i ogólnego wzrostu cen, np. niedawno wprowadziła maksymalne ceny paliw na stacjach benzynowych. – Jestem zaskoczony szybkością działania Węgrów: premier Orbán zapowiedział zamrożenie rat na parę dni przed Wigilią i chce wprowadzić je już w styczniu. To bardzo szybko. Zaskakująca jest też sama idea – takie działania są sprzeczne z celami węgierskiego banku centralnego, który zacieśnia politykę pieniężną, aby tłumić inflację. Propozycja premiera jest zatem mocno niestandardowa. To działanie pozorne, nakierowane na zdobycie poklasku wyborców, podobne do np. zmniejszenia stawki VAT na niektóre towary. To tylko przesuwa w czasie inflację, ale jej nie zmniejsza – mówi jeden z bankowców, który chce zachować anonimowość.

Notowania OTP, lidera tamtejszego rynku, spadły na wieść o planach rządu o ponad 7 proc. (w czwartek odbijały o ponad 2 proc.). Zdaniem niektórych analityków negatywna reakcja była przesadzona. OTP działa bowiem w wielu krajach, Węgry odpowiadają za 40 proc. wyniku odsetkowego grupy. Na tamtejszym rynku hipoteki stanowią 30 proc. jego aktywów, ale tylko jedna trzecia ma zmienne oprocentowanie podatne na plany rządu, dwie trzecie zaś mają stałe. Według szacunków planowane działanie rządu zabrałoby 1 proc. prognozowanego wcześniej zysku netto OTP.

Czy podobny scenariusz możliwy jest także w Polsce? Jest u nas 2 mln kredytów mieszkaniowych w złotych, których wartość sięga już prawie 400 mld zł. Z tego 98 proc. to umowy ze zmiennym oprocentowaniem, co oznacza, że raty rosną wraz ze stawką WIBOR. Teraz sięga ona już 2,4 proc., więc rata modelowego kredytu (300 tys. zł na 30 lat z marżą 2,5 proc.) wynosi teraz 1590 zł, czyli o 8 proc. więcej niż przed pandemią i o 30 proc. więcej niż w czasie niemal zerowych stóp procentowych. Wzrost WIBOR do 4,2 proc. oznaczałby ratę rzędu 1940 zł, czyli o 60 proc. wyższą niż w pandemii i o 30 proc. w porównaniu z czasami sprzed jej nadejścia (marzec 2015 r. – marzec 2020 r.).

Kłopotliwy WIBOR

– Na razie nie wyciągałbym wprost wniosku, że skoro na Węgrzech będzie zamrożenie rat, to i w Polsce należy się spodziewać podobnego ruchu. W tym kraju moratoria kredytowe były bardziej restrykcyjne dla banków i korzystniejsze dla klientów niż u nas. To pokazuje, że na Węgrzech stosowane są odważniejsze rozwiązania. Moim zdaniem prawdopodobieństwo analogicznego rozwiązania w Polsce jest niskie. Przede wszystkim dlatego, że nie mamy wyborów w 2022 r. – dodaje nasz rozmówca.

Zakładając jednak, że wprowadzono by i u nas takie rozwiązanie, byłoby ono dla banków bardziej dotkliwe niż na Węgrzech (działają one tylko na polskim rynku i niemal całość hipotek ma zmienne oprocentowanie). Analitycy szacują, że gdyby oprocentowanie hipotek zakotwiczono na poziomie o 2 pkt proc. niższym, niż wynikałoby to ze wzrostu WIBOR, to pół roku obowiązywania takich zasad oznaczałoby ubytek 3,9 mld zł wyniku odsetkowego sektora, a w całym roku prawie 8 mld zł, czyli 3 mld zł netto. To sporo, bo prognozy zakładają, że bez tej regulacji polski sektor wypracowałby w 2022 r. 20–21 mld zł zysku netto (całoroczne zamrożenie obniżyłoby prognozowany zysk o 16 proc.).

Bardziej zastanawiające dla polskich banków może być to, czy klienci spłacający hipoteki złotowe – odczuwający w wyższych ratach skutki rosnącego WIBOR – zaczną zachowywać się podobnie jak frankowicze po umocnieniu franka i będą kwestionować umowy. To kolejny argument za tym, aby w szerszym stopniu udzielać hipotek o stałym oprocentowaniu, bo w przypadku zmiennego są ryzyka nie tylko związane z ochroną konsumenta, ale jak widać po Węgrzech także polityczne.

 

Po wzroście stóp procentowych i rat węgierskie władze planują zamrozić oprocentowanie kredytów mieszkaniowych, przyjmując stawkę z października. Taka osłona kredytobiorców miałaby obowiązywać przez sześć miesięcy, począwszy od stycznia.

Pozostało 94% artykułu
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków