Wpuścił on do domu mężczyznę, któremu dał kilkadziesiąt złotych na paliwo, a nieznajomy uderzył go i okradł z oszczędności. Powstaniec zbierał pieniądze m.in. na operację zaćmy.
Starał się pomagać innym
Jak opowiada powstaniec, na ulicy podszedł do niego mężczyzna i poprosił o pomoc, gdyż - jak tłumaczył - zabrakło mu na paliwo.
Pan Janusz zaoferował 20 zł, ale mężczyzna stwierdził, że to zdecydowanie za mało. Badura poszedł więc do domu po kolejne 20 zł.
Wtedy nieznajomy wszedł za nim do mieszkania, uderzył go, a potem obrabował. Złodziej zabrał mu ok. 25 tys. zł.
- Te pieniądze były przeznaczone na czynsz - 1,5 tysiąca - bo ja wynajmuję to mieszkanie i właścicielce co miesiąc płacę. Czekałem również na operację zdjęcia zaćmy z oczu. I na protezy trzy tysiące miało być – opowiadał Janusz Badura ps. Jastrząb, w rozmowie z Polsat News.