Jak można podsumować tlącą się od ponad 30 lat wojnę, do gwałtownej eskalacji której doszło 27 września?
Azerbejdżan rozpętał tę wojnę po to by siłą rozwiązać problem Górskiego Karabachu. Co pokazała ta wojna? Armenia, która związała swoje bezpieczeństwo z Rosją i wyłącznie na Rosji się opierała pod względem militarnym, została całkowicie osamotniona w swojej walce. Mówiąc wprost – Rosja porzuciła Armenię. Azerbejdżan aktywnie współpracował przede wszystkim z Turcją, ale też z Pakistanem, Ukrainą i Izraelem. Dzięki temu przebudował i unowocześnił swoją armię. Wygląda na to, że Baku lepiej dobrało swoich partnerów i sojuszników. Armenia skupiła się wyłącznie na Rosji, a ona zawiodła nas i poświęciła dla interesów z Turcją, nie pomogła nam. Rosja nie jest partnerem, na którym można polegać. To przykład dla innych, dywersyfikujcie swoją współpracę militarną, by nie pozostać jak Armenia. Walczyliśmy bardzo dzielnie, ale czekaliśmy aż Rosja wypełni swoje zobowiązania w ramach ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, sojusz militarny z Rosją – przyp. red.), dostarczy broń itd. Nie zrobiła tego.
W nocy z poniedziałku na wtorek Rosja, Azerbejdżan i Armenia podpisały porozumienie o zawieszeniu broni. Rosyjskie siły pokojowe wkraczają do Karabachu. Co to znaczy dla Armenii?
To złe porozumienie dla Armenii. Zostaliśmy zmuszeni do podpisania tego dokumentu, ponieważ pozostaliśmy sam na sam, w przeciwnym wypadku straty byłyby o wiele większe. To problematyczne porozumienie, ponieważ korytarz łączący Armenię z Karabachem mają kontrolować azerbejdżańskie siły policyjne. Po drugie ogromnym zagrożeniem jest dla nas fakt, że Rosja przeniosła rozmowy o rozwiązaniu konfliktu w Karabachu z Mińskiej Grupy OBWE (Rosja, Francja i USA) do nowego formatu regionalnego – Turcja, Rosja i Iran. Stosunek Turcji do Armenii jest skrajnie negatywny, Iranu też nie jest specjalnie dobry, a Rosja nas porzuca.
Ale czy uważa pan, że Francja i USA wystarczająco interesowały się tematem odkąd pod koniec września doszło do eskalacji konfliktu?