W piątek Sejm uchwalił ustawę w sprawie podwyżek dla parlamentarzystów, samorządowców i najważniejszych osób w państwie. Wynagrodzenie ma dostać także pierwsza dama. Zgodnie z zatwierdzonymi przez Sejm przepisami, prezydent ma otrzymywać 25 981 zł brutto miesięcznie. Premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu będą dostawać 21 984 zł brutto co miesiąc, ministrowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu - po 17 987 zł brutto. Wiceministrowie mają zarabiać po 16 988 zł brutto, wojewodowie po 14 989 zł brutto, wicewojewodowie po 12 990 zł brutto, a posłowie 12 600 zł brutto co miesiąc.
Zgodnie z projektem znacznie wzrośnie również roczna subwencja dla partii politycznych.
Jak w sprawie podwyżek głosowały kluby i koło? W PiS projekt poparło 226 posłów, nikt nie był przeciw, 2 się wstrzymało, w Koalicji Obywatelskiej za projektem było 100 posłów, 9 - przeciw, 12 się wstrzymało. W Lewicy podwyżki poparło 39 osób, 7 było przeciw, 1 się wstrzymała. W PSL-Kukiz'15 20 posłów było za ustawą, 6 przeciw, nikt się nie wstrzymał. Cała Konfederacja głosowała przeciw. Poseł niezrzeszony był za projektem. 26 posłów nie brało udziału w głosowaniu (7 z PiS, 13 z KO, 2 z Lewicy i 4 z PSL-Kukiz'15).
W związku z głosowaniem na polityków opozycji spadła fala krytyki. W TVN24 były szef PO Grzegorz Schetyna - który w piątek wstrzymał się od głosu - był pytany, czy gdyby nadal kierował partią, to Platforma zagłosowałaby za podwyżkami dla polityków.
- Na pewno nie rekomendowałbym takiej decyzji - odparł. Dodał, że w poprzedniej kadencji, kiedy był przewodniczącym, była "może mniej bezczelna i nie o takiej skali, którą widzieliśmy w piątek, bo ta podwyżka, ta propozycja była ogromna, blisko 60 proc." propozycja podwyżek dla parlamentarzystów i administracji. - I wtedy bardzo jasno powiedziałem i rekomendowałem zarządowi, że nie możemy się godzić na tę podwyżkę i sprawa została wycofana przez wnioskodawców, czyli przez PiS - mówił Schetyna.