Wzrost liczby tych, którzy rwą się do normalnego życia, bez ograniczeń wynikających z pandemii, jest bardzo wyraźny. Jak wynika z badań cyklicznie, od początku pandemii, prowadzonych przez IBRiS, w okresie trwania obostrzeń z tygodnia na tydzień wzrastała liczba respondentów, którzy uważają, że nadszedł czas, by „powrócić do normalnego życia". O ile w początkowym okresie prowadzenia sondażu, np. 23 marca, było o tym przekonanych 29,5 proc. badanych, o tyle obecnie uważa tak już 56,8 proc. i odsetek ten wyraźnie wzrasta z tygodnia na tydzień.
Sondaż: Powrotu czego najbardziej chcą Polacy
Kościoły i manifestacje
„Rzeczpospolita" postanowiła zapytać Polaków o to, czego najbardziej brakuje im w dążeniu do normalności. Fryzjerzy, salony kosmetyczne, prywatne gabinety lekarskie, placówki szkolne i opiekuńcze wymieniane są najczęściej. Zaskakuje fakt, że wobec odgórnych ograniczeń nie bardzo tęsknimy za swobodnym dostępem do kościołów, w których obecnie obowiązuje limit wiernych (jedna osoba/15 mkw.). I nawet wśród osób określających się jako wierzące i praktykujące tylko 29 proc. deklarowało, że miejsca kultu należy „odmrozić" jak najprędzej (14,1 proc. ogółu badanych). Jeszcze niższy odsetek respondentów wskazuje na prawo do swobodnego wyrażania poglądów w publicznych manifestacjach. Zaledwie 4 proc. badanych chciałoby dopuszczenia teraz takiej możliwości.