- Coraz częściej mówi się, że jesień-zima będzie drugą falą epidemii wirusa, że dojdzie do tego jeszcze epidemia grypy prawdziwej, co może całkowicie spowodować niewydolność systemów ochrony zdrowia - powiedział w radiowej Jedynce Łukasz Szumowski dodając, że dotyczy to także krajów rozwiniętych, w których środki finansowe przekazywane na służbę zdrowia są na znacznie wyższym poziomie niż w naszym kraju.
Pytanie o spodziewany rozwój epidemii w Polsce minister nazwał "bardzo trudnym". - Patrząc na wstępne estymacje powinniśmy mieć teraz kilkadziesiąt tysięcy osób chorych. Dzięki temu, że byliśmy w izolacji - i to takiej naprawdę trudnej, ale skutecznej izolacji - mamy nie kilkadziesiąt tysięcy, a kilka tysięcy osób chorych, z czego niewielka część wymaga pomocy w szpitalu - dodał. Wywiad przeprowadzono przed pierwszym środowym komunikatem Ministerstwa Zdrowia dotyczącym epidemii, po którym liczba przypadków SARS-CoV-2 w Polsce przekroczyła 10 tysięcy.
"Muszę mieć możliwość zapewnienia respiratora każdemu"
- Jak będzie na jesieni, trudno mi powiedzieć - zastrzegł minister. Zadeklarował, że musi zakładać scenariusze pesymistyczne i przygotowywać na nie kraj. - W związku z tym muszę mieć możliwość zapewnienia respiratora każdemu, a nie tylko tym wybranym, tak jak to się dzieje w niektórych krajach, co jest tragedią. I tak się przygotowuję - oświadczył Szumowski.
Dowiedz się więcej:
Chiny: Naukowcy odkryli 33 mutacje koronawirusa