Marynarz, który trafił na oddział intensywnej terapii szpitala na wyspie Guam w ubiegły czwartek, zmarł 13 kwietnia - wynika z komunikatu US Navy.
Do niedzieli u 585 marynarzy USS Theodore Roosevelt wykryto koronawirusa. Testom na obecność wirusa poddano już ok. 92 proc. załogi lotniskowca.
CNN informuje, że w poniedziałek kolejnych czterech marynarzy USS Theodore Roosevelt zakażonych koronawirusem zostało hospitalizowanych. Ich stan ma być stabilny.
W ubiegłym miesiącu ze stanowiska odwołano dowodzącego na lotniskowcu kapitana Bretta Croziera, któremu zarzucono "złą ocenę sytuacji", po tym jak skierował on do kierownictwa marynarki wojennej USA list wyrażający obawę, że dowództwo podejmuje niewłaściwe decyzje co do liczącej 4 tysiące osób załogi lotniskowca w związku z pojawieniem się na pokładzie koronawirusa. Kapitan domagał się, by marynarze mogli zejść na ląd i tam poddać się kwarantannie.
"Nie jesteśmy na wojnie. Marynarze nie muszą umierać. Jeśli nie będziemy działać teraz, nie zajmiemy się odpowiednio naszym najbardziej godnym zaufania zasobem: Marynarzami" - napisał Crozier w notce.