Korespondencja z Brukseli
Rosnąca liczba chorych na Covid-19 wywiera niespotykaną presję na systemy służby zdrowia państw UE. To dlatego rządy większości państw członkowskich dążą do ograniczenia i rozłożenia w czasie liczby zachorowań, wprowadzając nadzwyczajne środki, na granicy stanu wyjątkowego. Zamknięcie firm, szkół i urzędów, nakaz pozostawania w domu poza koniecznymi przypadkami, nadzwyczajna pomoc dla biznesu i tych, którzy pozostali bez pracy, konieczność zapewnienia personelu i środków medycznych do szpitali – to wszystko działania, które wymagają ustaw dających wyjątkowe uprawnienia rządom.
Takie przepisy wprowadziło wiele państw członkowskich, debatuje nad nimi także polski parlament. Bruksela ostrzegła we wtorek, żeby te działania odbywały się z poszanowaniem zasad demokracji.
Ani słowa o Węgrzech
– Wszelkie środki nadzwyczajne muszą być ograniczone do tego, co jest konieczne i ściśle proporcjonalne. Nie mogą trwać w nieskończoność. Ponadto rządy muszą upewnić się, że takie środki podlegają regularnej kontroli – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Niemka w swoim oświadczeniu osobny fragment poświęciła mediom.
– Demokracja nie może działać bez wolnych i niezależnych mediów. Poszanowanie wolności słowa i pewność prawa są niezbędne w tych niepewnych czasach. Teraz ważniejsze niż kiedykolwiek jest, aby dziennikarze mogli wykonywać swoją pracę swobodnie i precyzyjnie, aby przeciwdziałać dezinformacji i zapewnić naszym obywatelom dostęp do kluczowych informacji – powiedziała szefowa KE.