W miniony piątek czynnych było dokładnie 486 kin, w poniedziałek ta liczba wzrosła do 507. Na razie w pięciu prowincjach - m.in. Szanghaju czy przy granicy z Hongkongiem – w prowincji Guangdong.
Jak dotąd otwarto zaledwie 5 proc. chińskich kin. I na razie ludzie boją się publicznych miejsc. Sprzedano bilety za niespełna 2 tysiące dolarów. W Fujian czy Guangdong pójścia do kina nie zaryzykował nikt.
Jak podaje pismo „Variety” do kin trafiły starsze, zgrane filmy, m.in. chiński thriller „Owce bez pasterza”, choć jest też w repertuarze nowa animacja.
Warner zapowiedział wprowadzenie na ekrany chińskich kin jednego z filmów o Harry’m Potterze”.
China Film Group, dystrybutor filmów hollywoodzkich, sporządził listę kilku tytułów, na której jest m.in. „Green Book”. Dochód z ich wyświetlania ma w całości pozostać w kinach. Wiadomo jednak, że proces uruchamiania kin będzie długi, trudny i uzależniony od rozwoju sytuacji pandemicznej.