Epidemia Covid-19 przyciągnęła do sieci sprzedawców, którzy chcą się dorobić na epidemii handlując środkami, które rzekomo mają wyleczyć lub ochronić przed koronawirusem oraz windując ceny produktów sanitarnych. Na czarnej liście takich produktów znalazły się m.in. czepki na głowę z gazy, reklamowane jako chroniące przed wirusem (cena: 6 euro za sztukę), urządzenia zwalczające wirusa światłem, żele rzekomo leczące Covid-19, HIV i SARS, podróbki testów na obecność koronawirusa czy płyny antybakteryjne, za które online trzeba zapłacić nawet dziesięciokrotność ceny sklepowej (na włoskiej stronie Amazona za litr płynu trzeba było zapłacić ok. 800 euro).
Żeby przeciwdziałać nadużyciom, Komisja Europejska razem z krajowymi instytucjami ochrony konsumentów, w tym polskim Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKIK) i niemieckim ministerstwem ds. sprawiedliwości i ochrony konsumentów (BMJV), podjęły działania tropiące i blokujące działalność nieuczciwych handlowców. Zgodnie z ogłoszonym w piątek porozumieniem, instytucje mają wymieniać się informacjami dotyczącymi wątpliwych handlowców, jako że wielu z nich prowadzi działalność na terytorium kilku krajów, a także stosować odpowiednie środki zapobiegawcze, w tym blokowanie stron i nakładanie grzywny za nieuczciwe praktyki handlowe.
Sąd za maski ochronne
Bo zgodnie z przepisami unijnymi, od stycznia tego roku urzędy ds. konsumentów w krajach członkowskich mają m.in. prawo zablokować działanie strony e-handlowej sprzedawcy, a nałożone ograniczenia dotyczą całej Unii Europejskiej.
Czytaj także: Koronawirus: UOKiK proponuje maksymalne ceny towarów i usług oraz zawieszenie spłaty kredytów