Ceny żywności w Polsce wzrosły w styczniu o 8,1 proc. w relacji rocznej. Ten wzrost stawia nas na niekwestionowanym pierwszym miejscu w całej grupie 27 krajów Unii Europejskiej, już bez Wielkiej Brytanii. W tym samym czasie ceny detaliczne żywności wzrosły w Europie średnio jedynie o 2,8 proc., w porównaniu do stycznia ubiegłego roku, informuje BNP Paribas na podstawie danych Eurostatu.
Podobny, choć ciągle nieco słabszy wyścig cen żywności miał miejsce jedynie w Bułgarii (wzrost o 8 proc. rok do roku) oraz na Węgrzech (7,9 proc.). - W większości krajów Europy Zachodniej podwyżki nie przekroczyły 2,5 proc., zaś w Irlandii nastąpił spadek cen o 1 proc. wobec stycznia 2019 r. – zauważa Marta Skrzypczyk, dyrektor biura analiz sektora rolno-spożywczego, BNP Paribas i tłumaczy, że największy wpływ na podwyżki miały rekordowo wysokie ceny owoców – w Polsce ich ceny były o 16,8 proc. wyższe niż rok wcześniej, a w Unii podrożały średnio o 6 proc. Drugim motorem wzrostu cen żywności było mięso, które w ciągu roku w polskich sklepach podrożało aż o 14,3 proc. gdy w UE ceny wzrosły przeciętnie o 5,6 proc.
Czytaj także: Koronawirus. Recesja w Polsce jest możliwa
- W tym kontekście wzrost cen pieczywa i wyrobów zbożowych można uznać za umiarkowany – ocenia Skrzypczyk. W Polsce w styczniu pieczywo było droższe o 5,5 proc. wobec stycznia 2019 r. To jednak nadal zauważalnie więcej niż średni wzrost w Unii, który wyniósł o 1,6 proc. Podobnie ceny wzrosły na Węgrzech (również o 5,5 proc. w relacji rocznej) i w Czechach (3,9 proc.). Ceny artykułów zbożowych nieznacznie spadły w Danii, Grecji i Portugalii.
W świetle powyższych informacji może zaskakiwać, że ceny zbóż wcale nie podrożały, wręcz przeciwnie. W styczniu 2020 r. polska pszenica była w skupach o 14,3 proc. tańsza niż przed rokiem. Większe obniżki odnotowano jedynie w Finlandii (o 25,6 proc.), w pozostałych krajach UE spadki były mniejsze. Dlatego źródeł podwyżek analitycy upatrują gdzie indziej. - Duży wpływ na ceny w sklepach w kraju mogą mieć rosnące od kliku lat koszty wynagrodzeń, które w branży piekarniczej stanowią około 18-20 proc. całkowitych kosztów operacyjnych – mówi Marta Skrzypczyk.
Jedyną kategorią produktową, za którą trzeba było zapłacić mniej niż rok wcześniej, były oleje i tłuszcze. W Polsce oleje potaniały spadek o 3,7 proc., zaś przeciętnie w UE – 2,6 proc.