Kobieta chciała skorzystać z art. 25 ustawy o radcach prawnych, dopuszczającego wpisywanie na listę radców prawnych osób, które nie odbyły aplikacji radcowskiej i nie zdały egzaminu, ale złożyły egzamin sędziowski po 1 stycznia 1991 r. i przez minimum pięć lat zajmowały stanowisko aplikanta sądowego. Spotkała się jednak z odmową okręgowej rady jednej z izb, która nie zaliczyła kilkumiesięcznego okresu, kiedy starająca się o wpis nie odbywała zajęć szkoleniowych ani też nie była zatrudniona na stanowisku referendarza. A to dlatego, że w tym czasie w praktyce nie wykonywała ona obowiązków aplikanta sądowego.
Czytaj także: Stopka mailowa i profil na LinkedIn utrudniły wpis na listę radców prawnych
Stanowisko to podzieliła Krajowa Rada Radców Prawnych, a także minister sprawiedliwości oraz wojewódzki sąd administracyjny.
Ostatecznie więc sprawa trafiła do NSA. Ten zaś odrzucił uzasadnienie WSA, tłumacząc, iż dla prawidłowej interpretacji art. 25 wspomnianej ustawy ważne jest znaczenie określenia „zajmowanie stanowiska".
– Zwrot ten należy rozumieć jako posiadanie przez daną osobę statusu aplikanta sądowego, tj. osoby wpisanej na listę aplikantów, niezawieszonej w prawach i obowiązkach aplikanta. Oznacza to więc okres służby, a nie rzeczywistej pracy – podkreśliła w uzasadnieniu sędzia Dorota Dąbek.