Pierwszymi interesariuszami, którzy muszą przełknąć stratę są akcjonariusze Banku. Posiadane przez nich akcje zostały na mocy decyzji umorzone. Mowa tu nie tylko o Leszku Czarneckim, który bezpośrednio i pośrednio kontrolował ponad 60% akcji Banku, ale również o drobnych akcjonariuszach, którzy akcje Getinu kupili na giełdzie licząc na odwrócenie złej passy Banku. Dziś ich akcje zostały umorzone, a zainwestowane w nie pieniądze wyparowały.
Stratni są również obligatariusze. Na skutek decyzji BFG umorzono obligacje o wartości nominalnej przekraczającej 700 milionów złotych. Inwestorami były tu zarówno fundusze inwestycyjne, jak również inwestorzy indywidualni – niejednokrotnie klienci samego Getin Banku, którym proponowano nabycie obligacji jako sposób lokowania kapitału.
O ile akcjonariusze i obligatariusze już dziś zrealizowali stratę, to lista stratnych bynajmniej nie jest jeszcze zamknięta. Z decyzji BFG dowiadujemy się, że w Getinie zostały kredyty walutowe oraz wszelkie roszczenia wynikające z dystrybucji przez Bank produktów ubezpieczeniowych i inwestycyjnych. Nie jest tajemnicą, że Getin posiadał znaczny portfel kredytów frankowych, a także, że agresywnie sprzedawał produkty inwestycyjne, których pierwotne zamierzenia, eufemistycznie rzecz ujmując nie zostały osiągnięte. To spowodowało liczne powództwa wytaczane zarówno przez frankowiczów, jak i przez zawiedzionych inwestorów. Dziś jedni i drudzy jadą na tym samym wózku. Ich roszczenia zostały w Getin Banku, a raczej w tym, co po nim zostało.
Czytaj więcej
Dla dłużników banku jego problemy finansowe nie wpływają ani pozytywnie ani negatywnie na ich obowiązek spłaty zobowiązań. Ale frankowicze mogą mieć problem z egzekucją należnych im kwot od banku - wskazuje sędzia Cezary Zalewski, były szef warszawskiego sądu restrukturyzacyjnego.
Jeśli chodzi o frankowiczów, to ci spośród nich, którzy zdecydowali się na wystąpienie na drogę sądową mogą nigdy nie odzyskać pieniędzy i to z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny może zgodnie z kodeksem postepowania cywilnego wnieść o zawieszenie postępowania sądowego toczącego się przeciwko podmiotowi w restrukturyzacji, a sąd będzie musiał taki wniosek uwzględnić. Dodatkowo sytuacji frankowiczów nie polepsza fakt, że zgodnie z Ustawą o BFG postępowania zabezpieczające wobec podmiotu w restrukturyzacji podlegają umorzeniu. Jeśli więc kredytobiorca w ramach zabezpieczenia został zwolniony z obowiązku płacenia raty kredytu, to może się okazać, że wobec umorzenia zabezpieczenia pozostaje on w obowiązku płacenia raty zgodnie z zawartą umową o kredyt. Drugą przeszkodą w odzyskaniu pieniędzy, nawet jeśli BFG nie będzie występował o zawieszenie postępowania, jest brak możliwości wszczęcia postępowania egzekucyjnego, co wynika wprost z ustawy o BFG. W praktyce oznacza to tyle, że kredytobiorca po wygranym sporze będzie zdany jedynie na dobrą wolę administratora, który może zdecydować o wykonaniu zapadłego wyroku, albo nie. W takiej sytuacji kredytobiorcy nie przysługują żadne środki prawne pozwalające na wyegzekwowanie zapadłego wyroku.