Po publikacji artykułu w „Rzeczpospolitej" z 13 grudnia, opisującego praktyki doradzania fiskusowi (a konkretnie gminom w sprawach podatku od nieruchomości), w środowisku doradców podatkowych pojawiły się sugestie, że takie działania naruszają etykę zawodową. Mogą bowiem tworzyć konflikt interesów: doradzanie stronom o przeciwstawnych interesach, czyli podatnikowi i organowi podatkowemu.
– Jeśli doradca podatkowy pracuje na rzecz organu podatkowego, jakim jest samorząd, może przyczyniać się do wyciągania pieniędzy z kieszeni podatników – wskazuje Wojciech Krok, doradca podatkowy w kancelarii Parulski i Wspólnicy. Dodaje, że niezależnie od tego, czy znajdzie się prawne usprawiedliwienie dla takich działań, godzą one w podstawową ideę zawodu, czyli wspieranie podatników.
Kancelarie, które zajmują się takim doradztwem, twierdzą, że starają się nie dopuszczać do konfliktu interesów.
– Bardzo starannie dobieramy klientów pod kątem tego, kto jest drugą stroną w sporze o podatek od nieruchomości. Nie było przypadków i nie wyobrażam sobie, by się zda-rzyły, w których nasza kancelaria wystąpiła równocześnie jako doradca podatnika i organu podatkowego – zapewnia Andrzej Puncewicz, partner zarządzający w Crido.
Czytaj więcej
Czy doradca podatkowy może pracować dla fiskusa? Takie przypadki mają miejsce i wzbudzają w środowisku oskarżenia o łamanie zasad etyki zawodowej.