Sześć lat temu Dan Price, szef (i współzałożyciel) Gravity Payments z Seattle podniósł w swojej firmie płace pracownikom do wysokości minimum 70 tys. dolarów rocznie i obniżył swoje wynagrodzenie. Teraz twierdzi, że ruch ten był zdecydowanie korzystny dla jego firmy. I nie tylko dla niej.
Dan Price stwierdził na Twitterze, że od tego czasu przychody jego firmy potroiły się, baza klientów uległa podwojeniu, a wpływy na fundusz emerytalny wzrosły o 155 procent. Do tego dziesięciokrotnie wzrosła liczba dzieci wśród pracowników firmy, dziesięciokrotnie wzrosła też liczba kupionych przez nich domów. Co więcej, 70 procent pracowników spłaciło też długi.
W tym samym czasie zatrudnienie w firmie wzrosło z 130 do 200 osób również dzięki temu, że w 2019 Gravity Payments przejęła ChargeltPro z Boise w stanie Idaho i również tam wprowadzono minimalną płacę na poziomie 70 tys. dolarów rocznie, pomimo faktu, że w Boise koszty życia są znacząco niższe niż w Seattle.
Ruch dokonany przez szefa Gravity Payments spotkał się z krytyką, między innymi, Fox News. Publicyści tej stacji sugerowali, że firma będzie w przyszłości studium przypadku „dlaczego socjalizm nie działa" na studiach MBA. Tymczasem jednak wygląda na to, że może być co najwyżej studium pt., dlaczego docenianie pracowników działa.