- Komisja posiada dziesiątki analiz świadczących o wybuchach zarówno w skrzydle, jak i centropłacie. Został odtworzony model samolotu Tu-154 M o numerze bocznym 101, zostały zebrane tysiące zdjęć, filmów, zeznań świadków, wykonano setki eksperymentów. Podobnie jak nasz ekspert z Wielkiej Brytanii Frank Taylor, nie mamy wątpliwości. Wszyscy członkowie komisji podpisali raport techniczny - powiedział Macierewicz w wywiadzie, który w środę ukaże się w tygodniku "Gazeta Polska".
Zdaniem byłego ministra, "eksperci, także zagraniczni, nie mają wątpliwości, że w Tu-154 M miała miejsce eksplozja". - I w tej kwestii nie ma żadnej dyskusji, co podkreśla między innymi właśnie Frank Taylor. I ci eksperci wskazują, że tylko eksplozja mogła spowodować takie, a nie inne zniszczenie skrzydła i centropłatu, co widać na zdjęciach zrobionych tuż po katastrofie. A w jaki sposób i kiedy został umieszczony ładunek wybuchowy – tego nie przesądzamy - zaznaczył.
- Co ciekawe, również biegli rosyjscy nie mieli wątpliwości, że to wybuch wewnętrzny zniszczył centropłat. Tyle że wymyślili „uderzenie hydrauliczne” jako jego przyczynę. (przewodnicząca MAK, Tatjana) Anodina i (przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę, Jerzy) Miller tak się jednak bali samego słowa "wybuch", że ukryli tę ekspertyzę, podobnie jak wcześniej Lasek ukrył ekspertyzę firmy SmallGIS, która stwierdziła, że doszło do dwu wybuchów - zarzuca w wywiadzie Macierewicz.
- Pan Miller instruował członków KBWLLP, by dostosowali wyniki swoich badań do raportu Anodiny, i jest odpowiedzialny za sfałszowanie polskiego raportu. Właśnie dlatego nasza komisja podjęła decyzję o jego unieważnieniu. W prokuraturze leży od miesięcy
wniosek o ściganie pana Millera za fałszerstwa - dodał były minister.
- Warto pamiętać, że Miller, przywożąc tę sfałszowaną kopię czarnej skrzynki, podpisał zgodę na to, że Rosjanie mogą zatrzymać oryginał aż do zakończenia postępowania sądowego. To on jest bezpośrednio odpowiedzialny za danie Rosjanom prawnego pretekstu do przetrzymywania polskiej własności - powiedział Macierewicz, krytykując przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego badającej przyczyny katastrofy.