Orłowski: Warunki rozwoju naszego kraju
Powrót do raju w tym kontekście oznacza „wieczne wakacje” – poświęcanie czasu na sprawy, którymi chcemy się zajmować. Przy pierwszym skojarzeniu wieczne wakacje, oprócz leżenia na rajskiej plaży, to czas, który możemy poświęcić na swoje pasje prowadzące do rozwoju duchowego. Rozwój technologiczny, dzięki któremu za chwilę stworzymy raj na ziemi, to przecież idealna rzeczywistość opisana przez Platona. Jeśli uznamy pracę fizyczną za rzecz dla niewolników, a niewolników za maszyny, to Platon wcale nie był tak daleki od współczesnej koncepcji rozwoju technologicznego, gdzie całą pracę wykonują maszyny. Natomiast praca wymagająca kreatywności, rozumu jest zarezerwowana dla ludzi. Według Platona zadaniem człowieka wolnego (od konieczności znoju pracy fizycznej) jest działalność intelektualna.
Kulturalna apokalipsa
Od wzniosłości i ogółu przejdźmy jednak do szczegółu i prozaiczności. Czy ludzkość na wiecznych wakacjach rzeczywiście odda się intelektualnym rozważaniom, ubogacaniu swojej duchowości, rozwojowi intelektualnemu (wreszcie przeczytam wszystkich klasyków, wysłucham całego Chopina, obejrzę najważniejsze filmy itd.)? Szczerze wątpię.
Już teraz widać, obserwując praktyki spędzania czasu wolnego, że ambitna wizja rozwoju kulturalnego dotyczyć będzie niezwykle wąskiej grupy. Dla większości populacji wieczne wakacje oznaczać mogą dalszą degradację duchową, polegającą na stoczeniu się w otchłań produktów kulturo podobnych, np. disco polo (Zenek Martyniuk i „Oczy zielone” – 156 mln wyświetleń na YouTubie, Weekend i „Ona tańczy dla mnie” – 115 mln wyświetleń, Sławomir i „Miłość w Zakopanem” – 181 mln...). Jeśli dodamy do tego wskaźniki czytelnictwa, uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych (nawet nieodpłatnych ), to wieczne wakacje będą kulturalną apokalipsą spod znaku najpodlejszej kultury, pornografii i gier komputerowych.
Co zrobić
Do powrotu do raju została jeszcze chwila. Jeszcze na drogach nie dominują autonomiczne pojazdy i nie leczy nas sztuczna inteligencja. Jeszcze drony na masową skalę nie dostarczają zakupów, a średnia wieku życia człowieka nie przekracza magicznej setki. Ale już widać pierwsze jaskółki i eksperymenty z dochodem podstawowym. Postęp biotechnologii jest tylko kwestią czasu, a sztuczna inteligencja rozwija się w postępie geometrycznym. Wielki mózg mający dostęp do całej wiedzy i potrafiący przetworzyć dane niedługo odpowie na podstawowe problemy – jak leczyć śmiertelne choroby, jak zapobiegać głodowi, wojnom, kataklizmom, nierównościom... Wystarczy dokończyć dzieła stworzenia „osobliwości”, czyli SI, i zapytać. A potem udać się na wieczne wakacje i popaść w nudę.
Czujemy panikę, kiedy sami mamy podjąć decyzję, a przede wszystkim nie mamy nawyków uczestnictwa w kulturze i, co jeszcze gorsze, kompetencji do jej odbioru. Bądźmy homo ludens, ale nie w rytm disco polo. Wykorzystajmy wolność, czyli czas – na samodoskonalenie, większe uczłowieczenie, bo tylko kultura jest skutecznym antidotum na nudę. Koniecznie zatem na poważnie potraktujmy edukację kulturalną, dostęp do kultury, uznajmy, że kultura, tak jak wolność od tortur, jest podstawowym prawem człowieka. Bo w innym razie w wymarzonym raju zostaniemy zabici przez wieczną nudę.