Stan niepewności
Prezydent Andrzej Duda zakończył kampanię prezydencką objazdem mniejszych miejscowości. Dudabus zatrzymał się na koniec w Starym Sączu. Jak wynika z naszych rozmów, PiS bardzo liczy na skuteczność swojej kampanii w ostatnich dniach w utrzymaniu mobilizacji elektoratu gwarantującej bardzo wysoki wynik prezydenta. I to zarówno dzięki wysiłkom „w terenie”, jak i kampanii internetowej. W całej Polsce odbywały się poza spotkaniami prezydenta wiece i spotkania polityków PiS pod hasłem #ŁączyNasPolska. Kampanię internetową nasi rozmówcy ze sztabu PiS określają jako „bezprecedensową” w skali i stopniu mikrotargetowania politycznych komunikatów – zarówno mobilizujących, jak i demobilizujących przeciwnika. To wszystko ma sprawić, że dystans między prezydentem Dudą a jego głównym konkurentem będzie tak duży (najlepiej dla PiS byłoby oczywiście wygrać w I turze, czego też nie da się wykluczyć), iż osłabi to próby sztabu Trzaskowskiego nawiązania rywalizacji przed 12 lipca.
W kampanię PiS mocno zaangażowany do ostatnich godzin był premier Mateusz Morawiecki. Jarosław Kaczyński poza wystąpieniem na Forum Młodych PiS w ubiegłym tygodniu i przesłaniem mobilizacyjnym w specjalnym liście do polityków i działaczy PiS był niemal niewidoczny w bezpośrednich działaniach sztabu.
Sztafeta w Platformie
Koalicja Obywatelska jako jedyna partia zmieniła kandydata przed drugą częścią kampanii wyborczej. Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Notowania pierwszej kandydatki KO mocno spadły, gdy ogłosiła bojkot wyborów „pocztowych”, które miały się odbyć 10 maja. Trzaskowski dynamicznie rozpoczął kampanię wyborczą – jego sztabowi udało się na wstępie narzucić kilka tematów, np. kwestię TVP – i zebrał 1,6 mln podpisów. Prezydent stolicy zmienił niemal całkowicie sztab wyborczy, a jego szefem został poseł KO Cezary Tomczyk, jeden ze współautorów sukcesu Trzaskowskiego w kampanii samorządowej w 2018 roku.
Koalicja Obywatelska podzieliła role. Borys Budka i jego politycy objeżdżali kraj, mobilizując struktury, a Trzaskowski odwiedzał duże miasta i mniejsze miejscowości na zaproszenie samorządowców.
To właśnie na mobilizację poprzez samorządy i przesłanie zawierające się w programie „Nowa Solidarność” (z utrzymaniem wszystkich programów społecznych PiS) stawiali sztabowcy KO. Hasłem przewodnim kampanii Trzaskowskiego jest slogan: „Mamy dość”. To miało z kolei wywoływać mobilizację elektoratu anty-PiS.
PiS stawia z kolei na mobilizację poprzez obronę programów społecznych, stworzenie podziału dotyczącego rodziny i kwestii światopoglądowych (jak Karta LGBT) oraz wskazanie dużych inwestycji jako motoru napędowego gospodarki po koronawirusie. W tym przede wszystkim Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz przekopu Mierzei Wiślanej.