Budka mówiąc o proteście wyborczym, składanym przez Platformę Obywatelską w związku z zarzutami o nieprawidłowości w czasie przeprowadzania wyborów prezydenckich w 2020 roku, stwierdził, że Platforma będzie "żądać stwierdzenia nieważności tych wyborów z uwagi na szereg czynników".
- Sąd Najwyższy jest od tego, by stwierdzić czy skala nieprawidłowości była tak duża, by wpłynąć na wynik wyborów - dodał Budka. Przyznał też, że "nie ma wiary", że Sąd Najwyższy wyda orzeczenie o nieważności wyborów, choć - jak zaznaczył - Platforma Obywatelska jest "przygotowana na każdą ewentualność".
Mówiąc o wyborach prezydenckich Budka stwierdził, że choć "sam akt głosowania może być dobrze przeprowadzony", to "cała otoczka zaangażowanie mediów publicznych, finansów publicznych sprawiało, że nie była to równa sytuacja".
- Cała ta kampania nie była uczciwa. Nielegalne zaangażowanie ze strony Skarbu Państwa, instytucji państwowych było tak duże, że mogło mieć wpływ na wynik wyborów - podkreślił przewodniczący PO.
Budka zarzucił m.in. TVP, że ta w "Wiadomościach" umieszczała "materiały, które były nieoznaczonymi spotami wyborczymi" urzędującego prezydenta "trwającymi po kilka minut".
- Moim zdaniem ukradziono Polakom prawdziwe wybory. Czy miało to wpływ na wynik? Moim zdaniem tak - stwierdził Budka.