Szef Platformy uważa, że władze ukrywają przed opinią publiczną faktyczna liczbę zakażonych koronawirusem i spowodowanych nim zgonów.
- O tym wszystkim świadczą te dramatyczne sygnały, które każdego dnia płyną od osób zakażonych albo od rodzin osób, które umierają, że ktoś nie został przebadany albo stwierdzono w karcie zgonu przyczyny choroby współistniejące - mówił Budka, dla którego składa się to w całość, gdy weźmie się pod uwagę uparte dążenie rządzących do majowych wyborów prezydenckich.
Według polityka testów jest mało, po to, aby manipulować statystykami i programować model zakażeń "pod kątem dat wyborczych".
- Mam coraz bardziej nieodparte wrażenie, że państwo całą swoją aktywność, jeśli chodzi o statystyki , ogniskuje na tym, by w sposób kontrolowany informować o liczbie zakażeń - mówił Budka.
Lider PO Uważa, że każdy, kto chce przeprowadzić wybory 10 maja, "będzie miał krew na rękach". Dlatego jest zdania, że inni kontrkandydaci Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich powinni, jak Małgorzata Kidawa-Błońska, powinni zająć równie jasne jak ona stanowisko.