Rosyjskie media z Kairu informują, że w miejscu upadku Airbusa lecącego do Petersburga ekipy poszukiwawcze znalazły „elementy konstrukcyjne nie będące częściami samolotu". Informacja nie została oficjalnie ani potwierdzona, ani też zdementowana.
Zarówno egipska, jak i rosyjska strona najwyraźniej czekają z zajęciem stanowiska na przyjazd do Kairu szefa rosyjskiego Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina.
Bez oficjalnych komentarzy pozostała również informacja, że odsłuchano część nagrań z kabiny pilotów tuż przed katastrofą. - Z nagrań wynika, że na cztery minuty przed zniknięciem samolotu z radarów, na jego pokładzie nie działo się nic nadzwyczajnego. Załoga prowadziła normalne rozmowy z kontrolerami lotów, nic nie wskazywało na jakieś usterki – powiedział anonimowy rosyjski urzędnik agencji „Interfax".
Jednocześnie jednak tajemniczo dodał, że „na nagraniu zniknięciu samolotu z radarów towarzyszą dźwięki nie odpowiadające zwykłemu lotowi samolotu". Nie wyjaśnił, jakiego rodzaju były to dźwięki.
Z kolei amerykański „Wall Street Journal" – powołując się na anonimowe osoby „znające sposób rozumowania śledczych oraz wstępne dane" zebrane na Synaju – wyliczył, że duże fragmenty korpusu rosyjskiego samolotu zaczęły od niego odpadać na wysokości około 4,5 kilometra, gdy maszyna już leciała w dół.