Materiał powstał we współpracy z Mastercard
W najnowszym rankingu konkurencyjności globalnych centrów finansowych, który dwa razy do roku przygotowuje firma Z/Yen Group, Warszawa zajęła 59. miejsce na 131 sklasyfikowanych miast.
Czy to dobry wynik? Biorąc pod uwagę to, że czołówka zestawienia od lat jest zarezerwowana dla metropolii z największych gospodarek świata, które pełnią tę rolę od dekad, takich jak Nowy Jork, Londyn, Hongkong, Singapur czy Szanghaj, pozycji polskiej stolicy trudno się dziwić. Z drugiej strony, wyżej niż Warszawa sklasyfikowanych jest wiele miast, które z finansami w ogóle nie są kojarzone. To choćby Lizbona, Glasgow, Casablanca i Kapsztad. Co na pierwszy rzut oka bardziej niepokojące, Warszawa w zestawieniu Z/Yen, które opublikowane zostało po raz 31., bywała wyżej. W 2015 r. była nawet w czwartej dziesiątce, wyprzedzając Wiedeń, z którym długo rywalizowała o miano najważniejszego centrum finansowego Europy Środkowo-Wschodniej.
Regres konkurencyjności polskiej stolicy to jednak częściowo… wynik rozwoju samego rankingu. W 2015 r. uwzględniał on 84 miasta, a Warszawa była w pierwszej połowie stawki. Patrząc z tej perspektywy, dzisiaj jest mniej więcej w tym samym miejscu. Co ważniejsze, pozycja centrów finansowych w zestawieniu Z/Yen nie odzwierciedla tylko mierzalnych zjawisk, ale też emocje ludzi ze świata finansów. Ranking bazuje bowiem z jednej strony na wskaźnikach dotyczących m.in. kondycji gospodarki, otoczenia regulacyjnego i podatkowego, jakości infrastruktury oraz poziomu rozwoju sektora finansowego, a z drugiej na sondażu wśród finansistów.
W najnowszej edycji, która ukazała się pod koniec marca, odpowiedzi ankietowanych były pod wyraźnym wpływem wojny w Ukrainie. Tak można tłumaczyć wyraźny spadek notowań wszystkich centrów finansowych z państw bałtyckich. Tallin, stolica Estonii, spadła o 30. pozycji, na 104 miejsce, choć zdarzało się jej wyprzedzać Warszawę. W tym świetle za dobrą wiadomość uznać można to, że stolica Polski, pomimo bliskości wojny, po jej wybuchu osunęła się w rankingu tylko nieznacznie. A jeśli wierzyć uczestnikom debaty „O lampie oliwnej, czyli jakim centrum finansowym powinna być Polska i jak to osiągnąć”, która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie, Warszawa ma wciąż ogromny potencjał, aby zwiększać swoją rolę w świecie finansów.