Wybory prezydenckie w USA 2024

Walka o Biały Dom 2024 – najciekawsze informacje dotyczące kampanii, komentarze, analizy, wyniki

Ameryka liczy głosy. Wybory prezydenckie w USA przebiegły zaskakująco spokojnie

W USA trwa liczenie głosów w wyborach prezydenckich. Spływają wyniki z poszczególnych stanów. W niektórych rejonach frekwencja przekroczyła oczekiwania lokalnych komisji wyborczych, Amerykanie ustawiali się w długich kolejkach, by oddać głos.

Publikacja: 06.11.2024 05:57

Kolejka do głosowania w wyborach prezydenckich w USA. Asheville w Karolinie Północnej

Kolejka do głosowania w wyborach prezydenckich w USA. Asheville w Karolinie Północnej

Foto: REUTERS/Jonathan Drake

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump 47 prezydentem USA. Zdobył ponad 290 głosów elektorskich

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Tegoroczne wybory prezydenckie upłynęły w atmosferze oczekiwania i niepewności jak i złowrogich ostrzeżeń dotyczących przyszłości kraju i pochodzących od obu kandydatów. Miliardy dolarów wydane zostały na reklamy wyborcze oraz setki wieców. 

Wybory w USA: zaskakująco spokojne głosowanie

Wtorkowe głosowanie przebiegło bez nieprzewidzianych incydentów, chociaż towarzyszyły mu dodatkowe środki bezpieczeństwa oraz zapewniające transparentność, ze względu na dezinformacje szerzone przez Donalda Trumpa i jego obóz o tym, że dochodzi do fałszerstw w procesie wyborów. W wielu lokalach wyborczych, konserwatywni aktywiści szukali dowodów nieprawidłowości, mimo że federalni eksperci ds. cyberbezpieczeństwa oraz republikanie i demokraci z lokalnych komisji wyborczych zapewniali, że nie ma przesłanek wskazujących na to, że dochodzi do szeroko zakrojonych fałszerstw. W Milwaukee, po tym jak jeden z obserwatorów zgłosił skargę na niewłaściwie zamknięte drzwiczki chroniące przyciski włączające i wyłączające maszyny do głosowania w punkcie wyborczym, zdecydowano o ponownym przeliczeniu 30 tys. kart do głosowania, by „zapewnić naród, że nie doszło do nieprawidłowości”. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Donald Trump zdobywa przewagę, czarne chmury zbierają się nad Kamalą Harris

Wciąż mając w pamięci zamieszki z 6 stycznia 2021, w wielu miejscach w kraju lokale wyborcze były zabezpieczone ogrodzeniami i kuloodporną szybą. W Georgii, Pensylwanii i Arizonie natomiast zamknięto na chwilę kilka punktów z powodu pochodzących z Rosji gróźb o domniemanym zagrożeniu bombowym, które okazały się nieprawdziwe.

Wybory prezydenckie w USA: Frekwencja zaskoczyła komisje wyborcze

W niektórych rejonach frekwencja przekroczyła oczekiwania lokalnych komisji wyborczych. W pobliżu Lehigh University w Bethlehem w Pensylwanii, we wtorek po południu wyborcy, głównie studenci, czekali po trzy godziny, by zagłosować. Długie kolejki ustawiały się też np. w Burlington County w Pensylwanii oraz Puerto Rico, którego mieszkańcy głosowali na władze lokalne. W kilku lokalach wyborczych w Massachusetts zabrakło kart do głosowania i wyborcy musieli czekać, aż dowiezie je policja.

– Republikanie, dobrze wam idzie. Jak stoicie w kolejce do głosowania, to nie rezygnujcie – mówił w nagraniu w mediach społecznościowych Donald Trump. Demokraci natomiast posiłkowali się celebrytami. Paul Rudd rozdawał wodę stojącym w kolejce studentom w Filadelfii, Jennifer Garner, Demi Lavato czy Mark Cuban kontaktowali się z wyborcami za pomocą FaceTime’a.

Spływają wyniki. Donald Trump realizuje plan

Najszybciej znane były wyniki wyborów prezydenckich w Indianie i Kentucky, których głosy elektorskie przypadły Donaldowi Trumpowi. Vermont był pierwszym stanem, w którym ogłoszono zwycięstwo Kamali Harris. Jego republikański gubernator Phil Scott oznajmił, wychodząc z lokalu wyborczego, że oddał głos na demokratyczną kandydatkę. – Nie była to łatwa decyzja dla mnie jako republikanina i urzędującego gubernatora, żeby głosować przeciwko kandydatowi mojej partii. Ale doszedłem do wniosku, że muszę przedłożyć dobro kraju nad dobro partii – powiedział Scott, który w 2020 r. głosował na Joe Bidena.

Kiedy poznamy sondażowe wyniki wyborów w USA

Kiedy poznamy sondażowe wyniki wyborów w USA

Foto: PAP

Tuż po godz. 23 czasu nowojorskiego, czyli 5 rano w Warszawie, gdy zaczęły spływać wyniki z zachodnich stanów, według Associated Press Kamala Harris miała na swoim koncie 179 głosów elektorskich, podczas gdy jej oponent – 214. By zagwarantować sobie kadencję w Białym Domu, kandydat na prezydenta w USA potrzebuje 270 głosów elektorskich. Demokratyczna kandydatka zaliczyła zwycięstwo w takich demokratycznych stanach jak m.in. Kalifornia, Illinois, New Jersey, Connecticut, Colorado czy Massachusetts; natomiast Donald Trump triumfował, jak się można było spodziewać, m.in. w Teksasie (40 głosów elektorskich), Ohio, Luizjanie, Zachodniej Wirginii oraz Wyoming, a także w Iowa.

Donald Trump wygrał również na Florydzie, która jest trzecim największym stanem – po Kalifornii i Teksasie – pod względem liczby elektorów. To jego trzecia z rzędu wygrana w tym stanie. To nie do końca niespodzianka, bo stan ten, niegdyś wahający, w minionej dekadzie sprzyjał kandydatom republikańskim. Ostatni demokratyczny kandydat, który wygrał na Florydzie, był Baracka Obama w 2012 r. Jak wynika z szacunków ekspertów, Donald Trump uzyskał większą liczbę głosów w większości okręgów wyborczych, nawet we florydzkim powiecie Miami-Dade, który od 1988 r. głosował na demokratów. W tym stanie też wyborcy konserwatywni opowiedzieli się przeciwko wycofaniu surowego przepisu zakazującego aborcji po 6. tygodniu ciąży.

Pensylwania kluczowa dla Kamali Harris

O godz. 23 czasu nowojorskiego nieznane były jeszcze wyniki z kluczowych stanów takich jak Michigan, Wisconsin czy Pensylwania i Nevada, które zaliczane są do siedmiu wahających się, bo zadecydują o wygranej jednego lub drugiego kandydata. Najbardziej zaś w tych wyborach obserwowana jest jednak Pensylwania, w której walka toczy się o 19 głosów elektorskich, oraz Michigan z 15 głosami elektorskimi.

Czytaj więcej

Wybory do Senatu USA. Republikanie przejmą władzę nad Kongresem

Według niektórych analityków obliczających drogę do zwycięstwa obu kandydatów, Donald Trump może sobie pozwolić na przegraną w Pensylwanii, a i tak ma szansę na wygraną w tych wyborach, ale Kamala Harris musi wygrać w Pensylwanii, żeby zapewnić sobie drogę do Białego Domu.

Republikanie blisko przejęcia kontroli w Senacie

Oprócz wyborów prezydenckich Amerykanie z niecierpliwością czekają też na wyniki w wyborach do Kongresu, gdzie obie partie walczą o kontrolę nad Senatem i Izbą Reprezentantów. Na niektóre wyniki, jak np. z Kalifornii, trzeba będzie poczekać nawet kilka dni, ale we wtorek wieczorem wiadomo było, że w Zachodniej Wirginii miejsce po senatorze Johnie Manchinie – polityku niezależnym, który głosował z demokratami – wygrał republikanin Jim Justice. Republikanie potrzebują przejąć od demokratów jeszcze jedno miejsce w Senacie, by zapewnić sobie kontrolę nad tą izbą, natomiast demokraci potrzebują wygrać co najmniej pięć miejsc w Izbie Reprezentantów, by przejąć tam kontrolę. 

„Bez względu na to, kto wygra, te wybory postrzegane są jako moment przełomowy w amerykańskiej demokracji” – brzmi jeden z nagłówków w „New York Timesie”. Nie tylko dlatego, że w sondażach kandydaci na urząd prezydenta dwóch głównych partii do samego końca mieli mniej więcej takie samo poparcie, ale też dlatego, że na szali były ważne kwestie takie jak imigracja, aborcja, gospodarka, polityka zagraniczna, poszanowanie praw człowieka oraz ochrona demokracji. 

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Tegoroczne wybory prezydenckie upłynęły w atmosferze oczekiwania i niepewności jak i złowrogich ostrzeżeń dotyczących przyszłości kraju i pochodzących od obu kandydatów. Miliardy dolarów wydane zostały na reklamy wyborcze oraz setki wieców. 

Pozostało 96% artykułu
Wybory w USA
J.D. Vance. Wiceprezydent USA nowej generacji
Wybory w USA
To już pewne. Donald Trump wygrał we wszystkich kluczowych stanach
Wybory w USA
Nowa ekipa Donalda Trumpa. Tym razem prezydent chce lojalistów
Wybory w USA
Pierwsza nominacja Donalda Trumpa. Historyczna
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wybory w USA
Guy Sorman: Inflacja to pretekst. Prawdziwe powody głosowania na Trumpa