- Źródłem tego konfliktu są rany, które powstały między Turcją i Grecją w latach dwudziestych XX w. - powiedział w rozmowie z "Faktem" gen. Waldemar Skrzypczak. Dodał, że podczas wojny turecko-greckiej Grecy mieli zająć część Turcji, a "Turcja pod wodzą Atatürka chciała wywalczyć niepodległość częściowo spod okupacji Grecji".
Gen. Waldemar Skrzypczak: Koniec NATO, koniec wsparcia dla Ukrainy
- Wtedy armia grecka wykazała się ogromnym okrucieństwem w stosunku do Turków, to były rzezie. Ok. 100 tys. Turków zostało wymordowanych przez armię grecką i ta rana do dzisiaj jest raną czynną i jej nic nie zabliźni - zaznaczył były dowódca Wojsk Lądowych. Gen. Skrzypczak podkreślił, że Ankara wciąż ma pretensje do Aten, a Turcja uważa, że Grecja okupuje część jej terytorium. Wojskowy ocenił, że NATO nie może być w tej sprawie arbitrem, lecz "powinno zrobić wszystko, aby studzić temperaturę tego konfliktu".
Czytaj więcej
Prezydent Turcji postanowił nagle skończyć z polityką gróźb wobec Grecji i przybył do Aten z gałązką oliwną.
Co oznaczałaby wojna Turcji z Grecją? - Koniec NATO, koniec możliwości oddziaływania na cokolwiek, koniec wparcia dla Ukrainy - powiedział "Faktowi" gen. Skrzypczak. Oznajmił, że Sojusz Północnoatlantycki nie może brać udziału w konflikcie między swymi członkami. NATO, mówił generał, powinno dążyć do tego, by spory kończyły się dzięki dyplomacji, a nie na polu bitwy.
- Jeżeli dojdzie do wojny między członkami, to NATO może się pakować. To będzie rozpad NATO. Będą w Sojuszu tacy, którzy będą popierali Turcję i tacy popierający Grecję. To będzie koniec NATO - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak dodając przy tym, że "na to czeka Putin".