Generał Waldemar Skrzypczak: Niech Zełenski ustąpi

Wszyscy zadają sobie pytania, czy warto dalej wspierać Ukrainę? – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i były wiceszef MON.

Aktualizacja: 08.12.2023 06:22 Publikacja: 08.12.2023 03:00

fot. Radek Pasterski

fot. Radek Pasterski

Foto: PASTERSKI RADEK/FOTORZEPA

Czy Rosja wygrywa wojnę z Ukrainą?

Władimir Putin zbudował przez ostatnie pół roku przewagę strategiczną. Teraz przejmuje inicjatywę na froncie. Cele, które sobie zakłada w ofensywie zimowej, być może i wiosennej, będzie mógł osiągać. Tym bardziej, że widać, iż koalicja wspierająca Ukrainę mocno się kruszy, czego przykładem jest Holandia, Słowacja, Węgry i teraz to, co stało się w Kongresie – Amerykanie nie chcą już tak bardzo wspierać Ukrainy, jak czynili to do tej pory. A zatem to są złe wieści dla Ukrainy, dobre dla Putina.

Czy ta wojna będzie trwała – na wykrwawienie, na wyniszczenie, na przeczekanie?

Zdecydowanie będzie to krwawa wojna, która wyczerpie obie strony bardzo mocno, ale głównie poturbuje Ukrainę. Nie będzie już Ukrainą, jaką była przed wojną, to po pierwsze. Po drugie, nie ma potencjału do tego, żeby tę wojnę prowadzić z dużą intensywnością. Wynika to z tego między innymi, że pomoc Zachodu będzie coraz bardziej ograniczana. Wsparcie polityczne jest bardzo miałkie, niezdecydowane. I po trzecie, Ukraińcy już nie mają potencjału ludzkiego, żeby móc wojnę wielkoskalową z taką intensywnością jak do tej pory prowadzić. Ukraińcy stoją przed wielkimi wyborami, tym bardziej, że na scenie polityczno-wojskowej w Kijowie jest duże zamieszanie, które powoduje wielki entuzjazm w Moskwie. Jest też niezadowolenie wśród Ukraińców, a głównie wśród wojskowych, którzy walczą świetnie na froncie, bo to są dobrzy żołnierze. Cele, które założył sobie Zełenski, jeżeli ich nie zredefiniuje, są nie do zrealizowania. Nie doprowadzi do wyzwolenia okupowanej Ukrainy. A to jest to, do czego się zobowiązał przed narodem ukraińskim i czego od niego naród oczekuje. Moim zdaniem jest to niemożliwe.

Czytaj więcej

Wojna w Ukrainie. Pomoc zamiera, Rosja przejmuje inicjatywę

To czy w takim razie Ukraina powinna zmienić swojego przywódcę?

Jestem żołnierzem, natomiast wywoływanie konfliktów między dowódcami wojskowymi, którzy dowodzą na froncie, jest bardzo złą drogą do umocnienia swojej pozycji. A to właśnie robi Zełenski. Przeciwnie, on swoją pozycję bardzo osłabia i być może nastał czas na to, żeby zmęczony prezydent ustąpił. Bo to, co robi teraz, jeśli chodzi o zamieszanie w Kijowie, na pewno Ukrainie nie służy. Mało tego, to budzi niepokój wśród koalicji, która wspiera Ukrainę. I wszyscy sobie zadają pytanie, czy jest sens dalej ją wspierać w kontekście tego, że na dobrą sprawę Kijów nie wie, czego chce, i wprowadza zamieszanie w dowodzeniu. Politycy kijowscy, z Zełenskim na czele, mieszają się do dowodzenia, a skutki tego mieszania było widać w Bachmucie, w Awdijiwce, gdzie Zełenski każe walczyć o symbole bez celu operacyjnego. A to jest błąd w sztuce wojennej.

Co Ukraina może zrobić, żeby wygrać wojnę?

Ukraina na pewno nie wygra na polu bitwy, bo nie ma odpowiedniego potencjału. Trzeba podjąć jakieś działania polityczne z udziałem wielkiej dwójki – myślę tu o USA i Chinach – które zmuszą Putina do tego, żeby wstrzymał działania zbrojne i żeby Ukraina mogła rozpocząć proces odbudowy. Ale moim zdaniem jest to proces bardzo długi; droga do tego jest bardzo daleka. W związku z tym wydaje mi się, że przynajmniej na razie nie ma takich sił politycznych, nie ma takiej woli politycznej, nawet wśród wielkich graczy tego świata, żeby ta wojna się zakończyła może nie pokojem, bo w pokój między Rosją a Ukrainą nie wierzę, ale wstrzymaniem działań zbrojnych, rozdzieleniem wojsk. Bo jeżeli wojska będą miały ze sobą styczność, to ten wulkan będzie dymił cały czas. A zatem wydaje się, że teraz wszystko w rękach polityków. Jeżeli takie działania podejmą, jest nadzieja na to, że ta wojna stanie.

Czytaj więcej

Jaką broń od USA chcą otrzymać Ukraińcy? Na liście samoloty i śmigłowce

A Rosja militarnie jest silna? Odbudowała się?

Putin podjął decyzję – w kwietniu wydał dekret – o przejściu gospodarki na tryb wojenny. Ich moce produkcyjne wzrosły trzy-, czterokrotnie w stosunku do czasu pokoju. Oni przez rok przebudowali swoje struktury gospodarcze, przemysłowe, które w tej chwili pozwalają im produkować sprzęt wojskowy i amunicję w wystarczającej ilości na potrzeby walczącej armii.

Czy Ukraina powinna siąść do rozmów pokojowych? Powinna też ustąpić i odpuścić część swojego terytorium przejętego wcześniej przez Rosję?

Drogą do pokoju czy wstrzymania działań zbrojnych są rozmowy przy stole negocjacyjnym. Cena, jaką Ukraina zapłaci za wstrzymanie działań zbrojnych, będzie bardzo wysoka. Być może to będzie to terytorium, które w tej chwili Rosjanie okupują. To byłaby katastrofa Zełenskiego, stąd mówię, że tam są potrzebne zmiany polityczne, które spawią, że będzie można podjąć rozmowy.

Bo Zełenski, jeżeli powie, że będzie rozmawiał i zgodzi się na utratę terytoriów okupowanych, to straci wiarygodność wśród Ukraińców.

—współpraca: Jakub Mikulski

Czy Rosja wygrywa wojnę z Ukrainą?

Władimir Putin zbudował przez ostatnie pół roku przewagę strategiczną. Teraz przejmuje inicjatywę na froncie. Cele, które sobie zakłada w ofensywie zimowej, być może i wiosennej, będzie mógł osiągać. Tym bardziej, że widać, iż koalicja wspierająca Ukrainę mocno się kruszy, czego przykładem jest Holandia, Słowacja, Węgry i teraz to, co stało się w Kongresie – Amerykanie nie chcą już tak bardzo wspierać Ukrainy, jak czynili to do tej pory. A zatem to są złe wieści dla Ukrainy, dobre dla Putina.

Pozostało 90% artykułu
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: Jesteśmy na kursie kolizyjnym
Wojsko
Wojsko ma nadmiar chętnych, poprawi jednak jakość szkolenia
Wojsko
Oficjalnie otwarcie bazy USA w Redzikowie. Andrzej Duda: Niech będzie swoistym symbolem
Wojsko
Gen. Bieniek: Baza USA w Redzikowie to kolejny element efektywnego odstraszania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wojsko
Szef Sztabu Generalnego przyznaje: Wojna realnie nam zagraża