Informacje o przydziałach mobilizacyjnych trafiają do rezerwistów, którzy takich przydziałów dotychczas nie mieli, w niektórych przypadkach są one też zmieniane. Adresat dowiaduje się gdzie ma się zgłosić w przypadku ogłoszenia mobilizacji lub wybuchu wojny. Na znamy skali tych działań.
Powiadomienia przekazują listonosze, a osoby które je otrzymują proszeni są o telefoniczny kontakt z WKU – z powodu pandemii – ustaliliśmy. – Przy okazji takiej rozmowy musiałem podać swoje aktualne dane kontaktowe, a nawet rozmiary potrzebne do włożenia dopasowanego munduru – mówi nam jeden z rezerwistów.
Zapytaliśmy o te działania Zespół Prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dopytaliśmy też czy jest to związane z podniesieniem gotowości Sił Zbrojnych w związku z sytuacją za wschodnią granicą?
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki spotka się we wtorek w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem - zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
„Nadawanie przydziałów mobilizacyjnych żołnierzom rezerwy nie jest związane z aktualną sytuacją na wschodzie Europy. Jest to rutynowa działalność Sił Zbrojnych RP, realizowana planowo, w celu zapewnienia mobilizacyjnego uzupełnienia stanu osobowego jednostek wojskowych" – uspokaja Zespół Prasowy SG WP (nikt nie podpisał pod odpowiedzią dla „Rzeczpospolitej"). „Należy podkreślić, że jest to stały element przygotowywania SZ RP do realizacji zadań określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawie z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej" – dodano.