Tak jak można było się spodziewać rano, czwartkowe wydarzenia na rynku walutowym stały głównie pod znakiem banków centralnych. Najwięcej namieszali Szwajcarzy, którzy dość nieoczekiwanie zdecydowali się na kolejną obniżkę stóp procentowych, co przełożyło się na osłabienie franka. Ten tracił wyraźnie m.in. względem złotego.
Po południu złoty umacniał się wobec franka o około 0,7 proc. i tym samym jego wycena zjechała poniżej 4,52 zł. Spokojnie było w przypadku innych par walutowych powiązanych ze złotym. W godzinach popołudniowych złoty lekko osłabiał się nawet względem dolara, który drożał o 0,2 proc., do 4,03 zł, oraz względem euro. Wspólna waluta zyskiwała około 0,1 proc. i kosztowała 4,32 zł.
Czytaj więcej
Spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 19 spośród 34 działów przemysłu (w ujęciu rocznym) w maju 2024 r., poinformował Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Banki centralne mieszają na rynku walutowym
To pokazuje, jak duża siłę rażenia miała decyzja szwajcarskiego banku centralnego, który obniżył stopy procentowe o 25 pkt bazowych – do poziomu 1,75 proc. – Bank dokonał już drugiej obniżki stóp procentowych w tym roku i patrząc na perspektywy inflacyjne, istnieje duża szansa na kontynuację ruchów w kolejnych miesiącach. Frank przy braku zawirowań geopolitycznych na świecie może się osłabić w najbliższych miesiącach – wskazuje Michał Stajniak, analityk XTB.
W czwartek decyzję w sprawie stóp procentowych podjął też m.in. Bank Anglii. Tutaj niespodzianki nie było i stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Funt mimo wszystko lekko tracił na wartości. Po południu osłabiał się wobec złotego o około 0,1 proc. i był wyceniany na 5,11 zł.