Podatnicy wpadli z deszczu pod rynnę. Sądy administracyjne dostrzegły problem wykorzystywania przez skarbówkę prawa karnego skarbowego do kupowania sobie czasu i skrupulatnie to badają. Eksperci podatkowi alarmują, że orzecznictwo nie ostudziło zapędów urzędników. Nie tylko nie zmienili swojego podejścia do wszczynania takich postępowań, ale wręcz chętniej i szybciej stawiają zarzuty, a nawet sadzają podatników na ławę oskarżonych.
Kwadratura koła
– Wydawało się, że uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdzająca, że sądy administracyjne mogą badać, czy wszczęcie postępowania karnego skarbowego nie było instrumentalne, załatwi sprawę. Niestety, stało się inaczej. Od pewnego czasu fiskus, żeby odeprzeć zarzut grania na czas, posunął się krok dalej i stawia zarzuty – wyjaśnia Michał Wojtas, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Wojtas i Zając.
Tę tendencję potwierdza Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.
– Fiskus cały czas wykorzystuje k.k.s., żeby zawiesić bieg przedawnienia w podatkach. Różnica jest taka, że żeby się uwiarygodnić, coraz częściej i szybciej stawia zarzuty konkretnej osobie. A to dramatyczna zmiana – tłumaczy Krzysztof J. Musiał.
Takim obrotem sprawy nie jest zdziwiony Maciej Zborowski, adwokat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.