-Wojna za naszą wschodnią granicą tylko zintensyfikowała wzmacnianie proobronnych kompetencji pocztowców wynikających wprost z obowiązków nałożonych na firmę przez prawo – tłumaczy Daniel Witowski rzecznik Poczty Polskiej.
Poczta jako jedna z kluczowych strategiczna instytucji państwa, w czasie wojny czy poważnego kryzysu podlega militaryzacji. Jej szczególne znaczenie w systemie obronnym RP polega na tym, że jest jedynym operatorem uprawnionym do doręczania wezwań i dokumentów związanych z wojskową mobilizacją. Ponadto, spółka - jako tzw. operator wyznaczony - jest zobowiązana do współdziałania z Wojskową Pocztą Polową w sytuacji wprowadzenia stanu wojennego lub stanu wyjątkowego.
Dlatego treningi przygotowujące do działania w sytuacji nadzwyczajnej to dla pocztowców niż nowego - podkreśla rzecznik firmy.
Listonosz zawiadomi o mobilizacji
Daniel Witowski przypomina, że Narodowy operator wspólnie z Siłami Zbrojnymi RP i Policją realizuje regularnie co dwa lata ćwiczenia taktyczno-specjalne w zakresie „rozwinięcia i zgrywania elementów systemu poczty polowej”. Pracownicy odbywają te rutynowe szkolenia i treningi organizowane wspólnie z Wojewódzkimi Sztabami Wojskowymi i Wojskowymi Komendami Uzupełnień związane z procedurami doręczania obywatelom dokumentów powołania do służby.
Co istotne, w czasie zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa oraz działań wojennych na rodzimym operatorze pocztowym będzie spoczywał obowiązek dostarczania różnego rodzaju przesyłek, od tych związanych z powołaniem żołnierzy do służby wojskowej czy też wezwań dla właścicieli świadczeń rzeczowych i osobistych (np. dla posiadaczy pojazdów i maszyn) po przesyłki nadawane i odbierane podczas działań wojennych przez komórki Wojskowej Poczty Polowej i korespondencję żołnierzy i rodzin.