Może być jeszcze pani grająca na harfie, stosy udających śnieg, więc śnieżnobiałych moherowych koców na stoisku fińskiej Finavii, zarządzającej lotniskami w tym kraju. Ewentualnie bateria do kieliszków z winem i beczka piwa, które promują lotniska w Republice Południowej Afryki.
Tak wygląda promocja lotnisk na największym na świecie biznesowym spotkaniu lotniczym „Routes 2024”. Mimo tego otoczenia nie ma tutaj osób przypadkowych, konsultantów i sponsorów. To miejsce na spotkania B2B. Lotniska rozmawiają z liniami lotniczymi. I często bardzo twarde negocjacje.
Routes 2024. W tym roku wybór padł na Bahrajn, malutką wyspę tuż obok Kataru
Podczas tegorocznej konferencji promuje się także Polska, która ma chyba drugie co do wielkości stoisko, po wszechobecnych tutaj Saudyjczykach.
Polskie Porty Lotnicze (PPL) tym razem nie pojechały na Routes same, ale mają stoisko wspólne ze wszystkimi portami regionalnymi i Polską Organizacją Turystyczną.
Polskie stoisko na Routes 24 w Bahrajnie