„Jak skok z drabiny na główkę”. Skąd się biorą i czym grożą silne turbulencje

W ciągu zaledwie tygodnia doszło do dwóch przypadków ekstremalnie silnych turbulencji na pokładach samolotów. Wyjaśniamy, skąd się biorą turbulencje, co w czasie ich trwania grozi pasażerom i jak się przed skutkami turbulencji ochronić.

Publikacja: 29.05.2024 14:47

„Jak skok z drabiny na główkę”. Skąd się biorą i czym grożą silne turbulencje

Foto: Bloomberg

34 osoby wciąż pozostają w szpitalu, po tym jak tydzień temu w wyniku ekstremalnych turbulencji na pokładzie samolotu Singapore Airlines lecącego z Londynu do Singapuru zginęła jedna osoba. W wypadku, który zmusił maszynę do awaryjnego lądowania w Bangkoku rannych zostało co najmniej 71 pasażerów, z czego siedem krytycznie.

Ekstremalne turbulencje. Co się stało z samolotem linii Singapore Airlines?

Tak niebezpieczne incydenty są na tyle rzadkie, że linie lotnicze zwykle nakazują pasażerom używanie pasów jedynie przy złych warunkach pogodowych. Jednak zdarzają się coraz częściej, o czym najlepiej świadczy fakt, że w ciągu ostatniego tygodnia podobna sytuacja wystąpiła w czasie rejsu z Dohy do Dublina - rannych zostało 12 pasażerów.

Czytaj więcej

Śmiertelne turbulencje: Singapore Airlines zaostrzają zasady bezpieczeństwa

Choć jedyna ofiara śmiertelna obu tych zdarzeń to pasażer, który najprawdopodobniej zmarł na skutek zawału serca, to ciężkie obrażenia tak wielu osób wcale nie są przypadkowe. Jak w rozmowie z agencją Bloomberg przyznaje lekarz Rohan Laging z australijskiej sieci medycznej Alfred Health, nieprzypięci pasami pasażerowie są w takich sytuacjach poddawani ogromnym siłom pionowym.

Według niego są one porównywalne do tych oddziałujących przy upadku z drabiny głową w dół czy skoku do betonowego basenu z płytką wodą. Uderzenie w sufit kabiny może powodować poważny uraz kręgosłupa, uraz głowy, a w wyniku gwałtownego zatrzymania także urazy narządów wewnętrznych. Najbardziej narażone są osoby starsze, używające leków rozrzedzających krew oraz cierpiące na dodatkowe schorzenia.

Czy trzeba bać się turbulencji? Skąd się biorą turbulencje?

Same turbulencje to tymczasem efekt zetknięcia się samolotu z silnym prądem powietrznym, skutkującym nagłą zmianą kierunku i prędkości wiatru w otoczeniu maszyny. Zazwyczaj powstają one w niesprzyjających warunkach pogodowych, np. w czasie burzy. Jednak coraz częściej dochodzi do nich przy dobrej pogodzie.

Czytaj więcej

Nadchodzi rewolucja na lotniskach. Koniec 100-mililitrowych buteleczek?

Już o jednej trzeciej takich zdarzeń piloci nie są informowani zawczasu, a więc nie są w stanie nakazać zapięcia pasów pasażerom, którzy zazwyczaj nie przywiązują do tego zbytniej wagi. Tego rodzaju turbulencje są wywoływane przez szybko przemieszczające się masy nagrzanego powietrza.

Jeśli zapewniający samolotowi siłę nośną ruch powietrza wzdłuż jego skrzydeł zostanie zakłócony, maszyna może nagle stracić wysokość, unieść się, przechylić lub nawet przewrócić. W takiej sytuacji nieprzypięci pasami zgodnie z odkrytą przez Izaaka Newtona zasadą bezwładności zostają wyrzuceni ze swoich siedzeń.

Jak się chronić przed turbulencjami?

Szereg badań naukowych z ostatnich lat wskazuje, że przyczyną coraz częstszego występowania niezwiązanych ze złą pogodą turbulencji są zmiany klimatyczne. Według jednego z nich podwojenie zawartości CO2 w atmosferze może prowadzić do zwiększenia częstotliwości silnych turbulencji aż o 127 proc.

Czytaj więcej

Turbulencje staną się coraz częstsze. To efekt zmian klimatu, kluczowe jest CO2

Zdaniem części badaczy zależność ta nie jest jednak dowiedziona, a to ze względu na niedoskonałość danych – najczęstszym źródłem informacji o sile turbulencji są relacje pilotów, które z natury rzeczy są subiektywne. Jak zatem chronić się przed – wciąż co prawda niskim – ryzykiem silnych turbulencji? Wystarczy wykonywać wszystkie polecenia załogi samolotu, a najlepiej zapięte pasy mieć przez całą podróż.

- Nawet luźne zapięcie pasów, czyli takie które nie powinno powodować dyskomfortu, zapobiegnie wyrzuceniu pasażera z fotela i uderzeniu o coś. To główny wniosek płynący z incydentu na pokładzie samolotu Singapore Airlines – komentuje w rozmowie z Bloombergiem Paul Weatherilt, prezes hongkońskiego stowarzyszenia pilotów, posiadający 32-letnie doświadczenie za sterami samolotów cywilnych.

34 osoby wciąż pozostają w szpitalu, po tym jak tydzień temu w wyniku ekstremalnych turbulencji na pokładzie samolotu Singapore Airlines lecącego z Londynu do Singapuru zginęła jedna osoba. W wypadku, który zmusił maszynę do awaryjnego lądowania w Bangkoku rannych zostało co najmniej 71 pasażerów, z czego siedem krytycznie.

Ekstremalne turbulencje. Co się stało z samolotem linii Singapore Airlines?

Pozostało 91% artykułu
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru