Najwięcej takich przypadków jest notowanych w okolicach Kaliningradu, czyli w pobliżu północnych granic Polski, nad wschodnią Finlandią oraz nad Morzem Czarnym.
Zdaniem ekspertów ta działalność Rosjan nie jest wymierzona w branżę lotniczą, tylko „normalnym działaniem wojennym”, a samoloty pasażerskie stały się jej mimowolną ofiarą. — Musimy być teraz niesłychanie ostrożni i przygotować się na rozwiązania alternatywne — ostrzega Benoit Roturier, prezes Francuskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (DGAC), odpowiednika polskiego PAŻP.
— Nie wydaje mi się, żeby celem rosyjskich hakerów były samoloty cywilne. W każdym razie jeszcze nie teraz. One cierpią przy okazji — mówił Benoit Roturier. Przyznał jednocześnie, że wprawdzie, jak na razie, rosyjskie działania w tym wypadku nie stworzyły kryzysowych sytuacji, ponieważ maszyny cywilne też potrafią się ochronić przed takim zagrożeniem, to jednak wszelkie czynniki rozpraszające uwagę w kokpicie są bardzo niebezpieczne.
Czytaj więcej
Wojna rosyjsko- ukraińska będzie kosztowała światowe rynki ubezpieczeniowe od 16 do nawet 35 miliardów dolarów — wycenia firma oceny wiarygodności kredytowej S&P.
— To dlatego cała Europa musi się już w tej chwili przygotować na sytuację, w której komunikacja satelitarna zostanie całkowicie zakłócona. Jest to ważne zwłaszcza dla krajów, które są bliżej frontu, nie miały dotychczas planu zapasowego i reagowały po prostu wtedy, kiedy niebezpieczna sytuacja już się wydarzała. Dla nich jest to gwałtowna pobudka — mówił szef francuskiej agencji kontroli ruchu lotniczego.