Najlepszy tenisista świata przyleciał na rozgrywki Australian Open. Wybrał na podróż z Dubaju do Melbourne linie Emirates i chętnie się fotografował na pokładzie siedząc w fotelu kabiny pierwszej klasy.
Jak będzie w tym przypadku? Czy Emirates zostaną ukarane? Novak Djokovic jest słynnym antyszczepionkowcem, który nie wierzy w pandemię COVID-19. Jego pseudonim, to Novaxx (od No Vaccination). W Melbourne wylądował w ostatnią środę wieczorem i miał ze sobą dokumenty, na podstawie których władze stanu Victoria wydały mu zgodę na wjazd. Ale centralne władze Australii cofnęły mu wizę, ponieważ w tym kraju nadal jest dużo zachorowań na koronawirusa i fatalnie wygląda, że nie wszystkich obowiązuje to samo prawo. Bo wszyscy cudzoziemcy przylatujący do tego kraju muszą być zaszczepieni.
Czytaj więcej
Decyzja o tym, by dziewięciokrotny triumfator Australian Open Novak Djoković wjechał do Australii bez przedstawienia dowodu o szczepieniu przeciwko COVID-19 lub wiarygodnego dowodu, że nie może być zaszczepiony, wzbudziła emocje.
To, dlatego Djokovic został zatrzymany przez służby graniczne, kiedy Boeing 777-300ER Emirates wylądował po 14-godzinnym rejsie na lotnisku w Melbourne o 23.15 czasu lokalnego. We czwartek rano jego wiza została skasowana, ponieważ zdaniem służb granicznych nie posiadał wymaganych dokumentów, więc nakazano mu opuszczenie kraju jeszcze we czwartek. Miał trzy opcje powrotu, liniami Emirates, Qantasa i Singapore Airlines. Z żadnej z nich nie skorzystał. Ostatecznie tenisista odwołał się od tej decyzji i o tym, czy będzie mógł pozostać na Australian Open zadecyduje sąd w najbliższy poniedziałek.
Cała sprawa zrobiła się bardzo głośna. Novak Djokovic przebywa w ośrodku dla osób, które mają być deportowane z Australii, a nie w hotelu Westin, gdzie mieszkają inni sportowcy.